Energa: Jak ukryć Ostrołękę

Projekt jest rentowny, jednak skala inwestycji stanowi znaczne wyzwanie dla zamknięcia jego finansowania – tak odpowiedziała na pytania akcjonariuszy Energa.

Publikacja: 12.07.2019 05:00

Energa: Jak ukryć Ostrołękę

Foto: materiały prasowe

Pytania odnosiły się przede wszystkim do zaangażowania koncernu w budowę bloku węglowego w elektrowni Ostrołęka. Trudno chyba o bardziej dyplomatyczne przyznanie, że nie wszystko idzie tu jak po maśle.

– Ten projekt jest jawnie nieopłacalny, a jednak nadal trzeba go sfinansować – mówi „Parkietowi" Michał Hetmański, ekspert think tanku Instrat, który przygotował pakiet pytań na ostatnie walne zgromadzenie energetycznej spółki. I tu pojawia się szereg problemów, z których pierwszy wiąże się z tym, że w 30 proc. inwestycję miały finansować banki.

Te zachodnie umywają ręce, polskie – zapewne nie wyłożą całych 30 proc. – Jeżeli nie zrobią tego w wystarczającym stopniu banki państwowe, to w kolejce czekają już te same banki azjatyckie, które m.in. ostatnio refinansowały dług Tauronu. To może być okazja np. dla inwestorów z Chin, i tym razem sposób uzyskania wpływu może być bardziej skuteczny, bo nie ma konkurencji na rynku finansowania energetyki węglowej – mówi analityk.

Ale to niejedyny kłopot z Ostrołęką. W środowisku analityków mnożą się zarzuty o uchybienia w komunikowaniu postępów procesu inwestycyjnego przez koncerny Energa i Enea.

– Zespoły relacji inwestorskich sponsorów projektu nie brzmią już wiarygodnie: PGE od końca 2018 r. się zastanawia, czy wejść w projekt, a akcjonariusze cały czas słyszą wymijające „rozmowy nie zostały skonkludowane" – skarży się Hetmański. – Skoro Orlen lub Lotos czy PGE przy innych projektach potrafią komunikować zakończenie procesu due diligence (zgodnie z rozporządzeniem MAR), to co stoi na przeszkodzie w przypadku Ostrołęki? – pyta retorycznie.

Dorzuca również, że zarząd rozmija się z założeniami strategii grupy na lata 2016–2025, a wyniki finansowe spółki celowej nie będą konsolidowane w wyniku Energi, by nie dało się prześledzić, na jakich warunkach projekt został „spięty".

Tą sprawą ma się już zajmować KNF, a dodatkowe kontrole mają prowadzić NIK oraz UOKiK, który ma badać czy wejście PGE do Ostrołęki nie będzie stanowić nadmiernej koncentracji.

Kluczowe jest jednak pytanie o sens inwestycji w Ostrołęce, która w optymistycznym scenariuszu przyniesie minimum 2 mld zł strat. Kładzie się ona cieniem na notowaniach wszystkich koncernów na rynku. – Przy tej konsumpcji energii, jaką obserwujemy w Polsce, te spółki powinny być w doskonałym stanie – podkreśla Piotr Kuczyński, niezależny analityk. – Tymczasem, poza politycznymi obciążeniami, koncerny będą partycypowały w rozbudowie elektrowni w Ostrołęce – konkluduje. MJ

Energetyka
Kluczowy etap finansowania atomu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Nowe elektrownie gazowe pod znakiem zapytania. Przegrały aukcje rynku mocy
Energetyka
Zimna rezerwa węglowa w talii kart Enei
Energetyka
Polska wschodnią flanką w energetyce? Enea proponuje zimną rezerwę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Energetyka
Kurs akcji Columbusa mocno spadał. Co poszło nie tak?
Energetyka
Branża OZE otwarta na dialog z rządem