Indeks szerokiego rynku ustanowił szczyt hossy

W październiku WIG zyskał 9,5 proc., co wpisuje się w historyczne, dobre statystyki dla tego miesiąca. Listopad zaczął się od rekordu, więc apetyty rosną jeszcze bardziej. Czy rynek im sprosta?

Publikacja: 05.11.2023 21:00

Indeks szerokiego rynku ustanowił szczyt hossy

Foto: Fotorzepa

Zacznijmy od listopadowej historii. Otóż statystyki dla indeksu WIG nie są tak dobre, jak w październiku, ale wciąż faworyzują byki. Średnia zmiana WIG w listopadzie jest dodatnia i wynosi 0,8 proc. Nawet gdy usuniemy wartości skrajne (spadek o 10,2 proc. w 2007 r. i wzrost o 19,4 proc. w 2020 r.), to średnia wciąż pozostaje na plusie, 0,55 proc. W ciągu 33 lat w 17 przypadkach listopad kończył się wzrostem indeksu, w 14 jego spadkiem, a raz miesiąc zakończył się na tym samym poziomie, na którym zaczął. W tej statystyce przewaga znów jest lekko po stronie byków. Podobnie zresztą jak w relacji średniego zysku do średniej straty, które wynoszą odpowiednio 5,4 proc. i 4,7 proc.

Historia sugeruje więc, że listopad silnych zwyżek nie przyniesie, ale raczej zrobi płaski grunt pod rajd św. Mikołaja i efekt stycznia. To nie musi oczywiście oznaczać, że nie zobaczymy na GPW zieleni. Biorąc pod uwagę sytuację techniczną głównych indeksów i ich wagę w portfelu WIG, można zakładać, że WIG20 będzie hamulcowym, mWIG40 – stabilizującym, a sWIG80 – napędzającym.

Indeks blue chips ma za sobą bardzo udany miesiąc. Zyskał w październiku aż 12,2 proc. i – jak zaznaczyła agencja Bloomberg – był najsilniejszym indeksem na świecie. Ta powyborcza moc sprawiła, że średnia z 50 sesji zawróciła w górę i nie doszło do niekorzystnego skrzyżowania z 200-sesyjną średnią.

Ponadto MACD dotarł do tegorocznych lokalnych szczytów, a RSI(14) – do granicy 70 pkt. Innymi słowy, WIG20 jest w krótkim terminie wykupiony, czyli ma prawo do schłodzenia. Takiemu scenariuszowi może sprzyjać podejście pod szczyt hossy 2202 pkt, który stanowi poziom oporu. Poza tym – szukając analogii z majowym wyjściem na szczyty – przebicie ówczesnego szczytu skończyło się kontratakiem podaży i cofnięciem indeksu do 50-sesyjnej średniej. Taka powtórka z historii w listopadzie nie byłaby zaskakująca.

Druga, a zwłaszcza trzecia linia GPW już takich praw do schłodzenia rościć sobie nie powinna. Indeks mWIG40 do szczytu hossy ma wprawdzie niewiele mniej niż WIG20, bo 2,4 proc., ale po pierwsze, nie przebił jeszcze powyborczego szczytu, po drugie, jest wciąż blisko średniej z 50 sesji, a po trzecie, MACD dopiero co przebił poziom 0 i jest daleko od strefy wykupienia.

W tym kontekście indeks zdaje się mieć więcej przestrzeni do wzrostu niż indeks blue chips, przy czym bliskość oporu w postaci szczytu stanowi podażowy czynnik ryzyka. Dlatego najlepszym kandydatem do listopadowych zwyżek zdaje się być sWIG80. Dopiero co wrócił nad średnie z 50 i 200 sesji. Dzięki trwającej od października fali zwyżek szybsza średnia, będąca już o włos od wolniejszej, ma szanse zwrotu w górę i uniknięcie niekorzystnej formacji. Na przestrzeń do zwyżek wskazują oscylatory – MACD jest wciąż poniżej 0, a RSI w środku strefy neutralnej (przy 55 pkt).

Do szczytu hossy sWIG80 ma daleko. Jego celem jest pokonanie ostatnich lokalnych szczytów kanału spadkowego, czyli 21 132 pkt i 21 370 pkt. Jeśli to się uda, sWIG80 może przejąć w listopadzie rolę rynkowego lidera i być swoistym preludium przed wspomnianymi efektami sezonowymi.

Byki i niedźwiedzie tygodnia
Pojawił się Mikołaj. Czy zakończy spadki na GPW?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Byki i niedźwiedzie tygodnia
Czy grudzień przyniesie wzrosty indeksów warszawskiego parkietu?