Miniony tydzień na warszawskiej giełdzie można podzielić na dwa etapy. Pierwszy zdecydowanie należał do byków i przyniósł optymistyczne sygnały techniczne. Drugi upłynął już pod dyktando niedźwiedzi i sprawił, że zasadne stało się tytułowe pytanie. Dodatkowo sytuację komplikuje zachowanie rynku we Frankfurcie. W piątek DAX spadał nawet o 1,9 proc., do 12 204 pkt, a więc pogłębił dołek czerwcowej korekty i znalazł się najniżej od kwietnia. Jak w tak niejednoznacznych warunkach rysuje się najbliższa przyszłość na rodzimym parkiecie?
WIG20, po poniedziałkowym wybiciu górą z dwumiesięcznej konsolidacji i wyznaczeniu lokalnego maksimum 2387 pkt, powrócił w piątek w poprzedni zakres wahań. Wygląda więc na to, że wybicie było fałszywe, a więc należałoby oczekiwać teraz zniżki do dolnej granicy wahań, czyli 2260 pkt. – Wydaje mi się, że pułap 2150 pkt na wykresie WIG20 to jest poziom docelowy, by koncepcja dalszej hossy została podtrzymana. Zasięg ten wynika chociażby z układu kanału spadkowego, którego można się doszukać na wykresie – mówił dwa tygodnie temu w Parkiet TV Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku. Ekspert często zwraca uwagę na fałszywe ruchy notowań, które mogą powodować silną kontrę przeciwnej strony rynku. Ostatnie zachowanie WIG20 wpisuje się w taką koncepcję, a jej wymowa staje się jeszcze silniejsza, gdy spojrzymy na wykres indeksu małych spółek. Wskaźnik sWIG80 spadał w piątek nawet o 0,7 proc., do 15 653 pkt. Majowy dołek trendu spadkowego (15 781 pkt) został więc pogłębiony. Z technicznego punktu widzenia niedźwiedzie mają zielone światło do kontynuacji zniżki. Jej najbliższy zasięg to 15 500 pkt. Jeżeli dodamy do tego słabość niemieckiego rynku, to mamy solidne podstawy do tego, by oczekiwać słabej końcówki miesiąca na GPW. Niewykluczone, że piątkowa przecena to wstępna reakcja naszego parkietu na kolejny polityczny kryzys.
Aby jednak nie popadać w przesadny pesymizm, warto zwrócić uwagę na pozytywne sygnały z innych segmentów rynku. Mimo lekkiego cofnięcia mWIG40 utrzymał się w piątek przy 4900 pkt i tylko 60 pkt dzieli go od wybicia górą ze średnioterminowej konsolidacji. Ponadto świetnie radzi sobie ostatnio sektor energetyczny, szeroko reprezentowany w portfelu blue chips. Z zagranicy wciąż wspiera nas Wall Street. W czwartek indeks S&P500 wyznaczył historyczny szczyt 2477 pkt, kontynuując długoterminowy trend wzrostowy. Ponadto statystycznie lipiec to dla szerokiego rynku GPW najlepszy miesiąc w roku. Najbliższe dni, a zwłaszcza zachowanie WIG20 przy 2360 pkt, pokażą, czy można pozostać optymistą.