Większość analityków przed rokiem spodziewała się, że kursy akcji spółek budowlanych będą zauważalnie rosły w perspektywie 12 miesięcy. Ich przewidywania okazały się zbyt optymistyczne. Lepiej od rynku w 2010 r. zachowywały się jedynie akcje Budimeksu, które w ciągu 12 miesięcy podrożały o 36,3 proc. i Erbudu (wzrost o 23,4 proc.). Papiery pozostałych spółek taniały albo drożały wolniej od indeksów (w 2010 r. WIG zyskał 18,9 proc., a WIG20 15 proc.). Kursy większości z nich okazały się też niższe od cen docelowych sprzed 12 miesięcy.
[srodtytul]Więcej spadków niż zwyżek[/srodtytul]
Największym pozytywnym zaskoczeniem minionego roku okazał się Budimex. W rekomendacjach wydanych od początku grudnia 2009 r. do końca lutego 2010 r. wyceny spółki znajdowały się w przedziale 76–93 zł. Po upływie 12 miesięcy akcje budowlanej firmy okazały się droższe od wszystkich tych założeń.
– Budimex na początku zeszłego roku był niedoceniany, gdyż część analityków obawiała się, że w średnim i długim terminie spółka nie będzie w stanie utrzymać wysokich stanów gotówki – komentuje Krzysztof Pado z Domu Maklerskiego BDM. – Zaskoczeniem, które pozytywnie wpłynęło na kurs tej firmy, były przede wszystkim bardzo dobre wyniki segmentu deweloperskiego. Wyższe, niż przewidywano okazały się również marże na starych kontraktach. Budimex także ten rok rozpoczął z wysokimi zasobami gotówki, co wpływa na dalszy wzrost wycen – dodaje.
W każdym kwartale 2010 r. wyniki spółki były wyższe od oczekiwań analityków. Zgodnie z szacunkami ośmiu biur maklerskich ankietowanych przez „Parkiet” grupa zakończyła miniony rok z 258,5 mln zł czystego zarobku przy 4,3 mld zł przychodów (termin publikacji wstępnych wyników za 2010 r. przypada dzisiaj). Gdyby przewidywania ekspertów się potwierdziły, to w porównaniu z 2009 r. oznaczałoby to wzrost sprzedaży o 30,8 proc., a zysku netto o 48,8 proc. Budimex prawdopodobnie zakończy ponadto miniony rok z najwyższym wynikiem netto spośród firm budowlanych z GPW.