PZFD: wsparcie dla branży zasadne

Branżowa gildia chce, by państwo objęło firmy tarczą antykryzysową. Dane GUS za maj świadczą o narastających problemach.

Publikacja: 26.06.2020 05:11

Sprzedaż mieszkań się skurczyła, a obligacje spłacać trzeba.

Sprzedaż mieszkań się skurczyła, a obligacje spłacać trzeba.

Foto: materiały prasowe

Według Polskiego Związku Firm Deweloperskich budowniczowie mieszkań zasługują na wsparcie państwa – czego im odmówiono – ponieważ majowe odczyty potwierdzają trudną sytuację branży. W maju liczba mieszkań, które deweloperzy rozpoczęli stawiać, skurczyła się rok do roku o 45 proc., a liczba mieszkań objęta pozwoleniami na budowę o 36 proc. W części dużych aglomeracji spadki są jeszcze głębsze.

Płynność pod presją

– Spadek liczby mieszkań objętych pozwoleniami częściowo wynika z problemów z uzyskiwaniem decyzji administracyjnych, co jest efektem przejściowego zawieszenia pracy urzędów – mówi Konrad Płochocki, dyrektor generalny PZFD. – Najbardziej niepokojący jest drastyczny spadek liczby nowo rozpoczynanych inwestycji, co wskazuje na trudności w pozyskiwaniu finansowania na nowe projekty oraz dużą niepewność co do popytu. W ślad za spadkiem nowych inwestycji można się spodziewać ograniczenia zamówień na materiały budowlane i redukcji zatrudnienia na budowach – dodaje.

Podkreśla, że wobec słabych wyników deweloperów w kwietniu i maju dziwi decyzja rządu o sektorowym wykluczeniu branży deweloperskiej z możliwość korzystania z tarczy dla dużych firm. – Spółki deweloperskie – oraz inne z sektora nieruchomości, które zostały wykluczone – płacą podatki na równi z innymi przedsiębiorcami, a zostały w sposób nieuzasadniony wyłączone z programu niezależnie od indywidualnej sytuacji. PZFD jako reprezentacja branży domaga się dostępu do wsparcia dla firm na identycznych zasadach jak pozostali przedsiębiorcy. Apelujemy o jak najszybszą zmianę regulaminu tarczy oraz zmiany legislacyjne upraszczające proces inwestycyjny – podsumowuje Płochocki. Już w maju PZFD apelował do decydentów o ustanowienie mechanizmów ewentualnego wsparcia deweloperów przy obsłudze obligacji korporacyjnych zapadających w latach 2020–2021, gdyby doszło do nadwerężenia płynności spółek z powodu lockdownu. Chodziłoby o interwencyjny skup przez państwowe instytucje papierów od obligatariuszy (przy czym gotówka musiałaby być reinwestowana w nowe serie) albo pożyczki dla deweloperów, albo też administracyjne przesunięcie terminu zapadalności obligacji.

Gra popytu i podaży

Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu Rynekpierwotny.pl, wskazuje, że na rynku mieszkaniowym jest teraz okres oczekiwania.

– Myślę, że gdyby się okazało, że rynek – popyt na lokale – nie osłabł, to firmy bez problemu zwiększyłyby skalę inwestycji. Trzeba pamiętać, że ryzyko działalności deweloperskiej polega na tym, że buduje się dużą liczbę mieszkań, które trzeba sprzedać z odpowiednim zyskiem, spółki zachowują więc ostrożność. Myślę, że ten stan potrwa jeszcze miesiąc, dwa – zobaczymy jeszcze, co będzie z pandemią, czy będzie wygasać, czy przeciwnie – mówi Jędrzyński.

– Jeśli chodzi o ceny, oczekiwałbym korekty cen ofertowych w perspektywie dwóch, trzech lat. W tej chwili te ceny jeszcze stoją, co jest normalne w początkowej fazie osłabienia koniunktury. Deweloperzy nawet nie muszą obniżać cen ofertowych, by sprzedawać lokale de facto taniej – od tego są promocje. Ceny ofertowe nie są reprezentatywne, patrzyłbym na ceny transakcyjne, a te u niektórych deweloperów są o kilka procent niższe – podsumowuje.

Budownictwo
Mirbud z pierwszym kontraktem kolejowym
Budownictwo
Deweloperzy podsumowują sprzedaż mieszkań w I półroczu 2025 roku
Budownictwo
Kto zbuduje terminal CPK w Baranowie? Warunki postępowania kością niezgody
Budownictwo
Sprzedaż mieszkań będzie rosnąć, ale nie gwałtownie
Budownictwo
JLL: sprzedaż nowych mieszkań będzie rosła w żółwim tempie
Budownictwo
Stare biurowce pod kilof. Wiek nie sprzyja wartości