W przedstawionej w kwietniu 2016 r. strategii na lata 2016–2018 bank planował do końca 2018 r. zdobyć ponad 5 proc. udziałów w rynku kredytów i depozytów, obniżyć wskaźnik kosztów do dochodów do 55 proc. i zwiększyć ROE do 10 proc.
Gdyby kapitały własne banku wzrosły średniorocznie do 2018 r. o prawie 4 proc., do 7 mld zł, to przy 10-proc. ROE bank wypracowałby 700 mln zł zysku netto. Wyniki za 2016 r., mocno obciążone kosztami integracji BGŻ z BNP, były zdecydowanie słabsze od długoterminowych założeń – zysk netto grupy wyniósł 77 mln zł, co dało ROE w wysokości tylko 1,2 proc. (3,2 proc. po oczyszczeniu wyniku o koszty integracji, które wyniosły 181 mln zł, o 12 proc. mniej niż rok wcześniej). W tym roku koszty integracji będą znacznie niższe i wyniosą 20 mln zł (połączenie z Sygma Bankiem). Dzięki temu wyniki banku w tym roku będą zdaniem prezesa istotnie wyższe. – Integracja BGŻ i BNP została zakończona w 2016 r., więc spodziewamy się pełnych efektów synergii przychodów i kosztów w tym roku – dodaje Jan Bujak, wiceprezes banku.
Co jest powodem opóźnienia w dojściu do oczekiwanej rentowności? – Wprawdzie podczas publikacji strategii znaliśmy już wielkość podatku bankowego, ale nie wiedzieliśmy, jaki będzie jego ostateczny wpływ na bank. Nie znaliśmy też tempa wzrostu banku w okresie integracji BGŻ i BNP. Wysiłek z nią związany był bardzo duży. Teraz wiemy już, że obecne tempo wzrostu nie pozwoli nam osiągnąć celów na koniec 2018 r. Poza tym zakładaliśmy podwyżkę stóp już w II kwartale 2017 r. i dalej w 2018 r. – dodaje Bogus.
W 2016 r. kredyty brutto banku urosły o 5 proc. Zdaniem prezesa celem na ten rok jest przyspieszenie wzrostu portfela.