Wynik wzrósł w skali roku aż o 242 proc. i spadł o 11 proc. kwartalnie. Duży roczny wzrost to po części efekt niskiej bazy (słaby I kwartał 2017 r. z powodu niskiego wyniku na działalności handlowej oraz wyjątkowo dużej kumulacji składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny), zaś spadek kwartalny wynika m.in. z mniejszej liczby dni odsetkowych, niższej stawki oprocentowania rezerwy obowiązkowej i składek na BFG (co dotyczy całego sektora).
Przebicie prognoz to efekt lepszego wyniku na operacjach finansowych i niższych rezerw kredytowych. – Jednak podstawowe linie rachunku zysków – wynik odsetkowy, prowizyjny i koszty – były słabsze niż oczekiwania – zwraca uwagę Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.
Wynik odsetkowy i prowizyjny urosły przez rok odpowiednio o 9 proc. i 5 proc., ale były o 3 proc. niższe od oczekiwań. Koszty, zgodnie z prognozami, były pod kontrolą, ale odpisy wyraźnie spadły – wyniosły tylko 6 mln zł wobec 38 mln zł w poprzednim kwartale i 29 mln zł rok wcześniej. Prezes Sławomir Sikora wskazuje, że rezerwy w I kwartale br. były poniżej typowego dla banku poziomu.
Tempo przyrostu kredytów jest nadal niskie jednocyfrowe – przez rok urosły o 5 proc., a kwartalnie o 1,7 proc. Depozyty skurczyły się odpowiednio o 1,3 proc. i 2,5 proc. – Wobec IV kwartału nieznacznie poprawiły się dynamiki wolumenów, jednak kształtują się one na poziomie niższym niż w innych bankach – dodaje Materna.