- Nadal intensywnie pracujemy nad znalezieniem inwestora mającego wesprzeć nas kapitałowo. Widzimy wciąż aktywność podmiotów w data roomie, ale nie otrzymaliśmy żadnych ofert do tej pory. To wszystko co teraz mogę powiedzieć – mówi Artur Klimczak, prezes Getin Noble Banku. Bazowy scenariusz zakłada, że dojdzie do połączenia z Idea Bankiem, czyli innym kredytodawcą kontrolowanym przez Leszka Czarneckiego.
Oba banki w połowie grudnia poinformowały, że podjęły decyzje o rozpoczęciu poszukiwania inwestora finansowego, który dokapitalizowałby bank powstały z ich połączenia. Getin Noble, który dzisiaj opublikował wyniki za 2018 r. (miał 450 mln zł straty netto), przypomina, że w wyniku skierowania przez doradcę zaproszeń do rozpoczęcia rokowań do wstępnie wyselekcjonowanej grupy funduszy typu private equity, mających doświadczenie w inwestowaniu w instytucje finansowe, dopuszczono kilka wybranych funduszy do due diligence od 4 lutego. Wtedy też rozpoczęto z nimi negocjacje dotyczące struktury transakcji. Getin po opublikowaniu sprawozdania finansowego za 2018 r. oczekuje rozpoczęcia negocjacji term-sheetu (warunków wstępnych) transakcji z funduszami.
Wcześniej pojawiały się informacje, że oferty mogłyby napłynąć w okolicach maja-czerwca. - Byłbym zdziwiony, gdyby sprawa się przeciągnęła. W tym czasie powinna się rozstrzygnąć - mówi prezes Klimczak.
Dzisiaj notowania Getin Noble zyskują 3,8 proc. i za jedną akcję płaci się 0,61 zł. Jednak przez ostatni rok kurs spadł o prawie połowę a przez pięć lat przez blisko 95 proc. Wycena banku jest bardzo niska – notowany jest tylko na 19 proc. swojego kapitału. W raporcie rocznym audytor zaznaczył, biorąc pod uwagę słabe wyniki w 2018 r., że występuje znacząca niepewność, która może budzić poważne wątpliwości co do zdolności banku do kontynuacji działalności.
Współczynniki kapitałowe Getinu znowu pogorszyły się – TCR o 1,2 pkt proc. w skali roku a Tier 1 o 0,5 pkt proc., odpowiednio do 11,4 proc. i 9 proc. Czy Leszek Czarnecki jest skłonny do dokapitalizowania banku? Zarząd nie odpowiada na to pytanie wskazując, że nie jest do tego upoważniony. Zarząd nie odpowiada wprost na pytanie jaki jest plan B w sytuacji, gdyby nie udało się pozyskać inwestora. - Może się zdarzyć, że ofert nie będzie albo że będą nieatrakcyjne, więc musimy rozważać kilka scenariuszy, nie tylko jeden. Wolałbym, by bank był szybciej dokapitalizowany. Ale jako zarząd musimy skupić się na tym, na co mamy wpływ, czyli na poprawie wyników - wskazuje prezes.