Cerberus Capital Management i jeden z innych, niewymienionych z nazwy czołowych akcjonariuszy borykającego się z niską rentownością Commerzbanku obawiają się, że zaproponowane działania, głównie te dotyczące cięcia kosztów, są niewystarczające.
Ich zdaniem cel rentowności Commerzbanku wynoszący 4 proc. ROE, zapisany w strategii to połowa tego, co grupa ta powinna osiągać, a sprzedaż mBanku, czwartego co do wielkości aktywów gracza w Polsce, mającego duży pozytywny wpływ na jej wyniki, jest błędem. Niektórzy analitycy ocenili sprzedaż mBanku jako „wyprzedaż sreber rodowych". Commerzbank ma 69,3 proc. akcji mBanku wartych obecnie 11 mld zł. Pozyskane ze sprzedaży pieniądze mają sfinansować restrukturyzację i inwestycje w technologie. mBank to ważne ogniwo grupy – w I półroczu przyniósł jej 24 proc. zysku operacyjnego przy aktywach stanowiących tylko 7 proc. całej grupy, więc sprzedaż będzie oznaczało „istotne" zmniejszenie zysku na akcję – oceniają analitycy JP Morgan. Zdaniem analityków akcjonariuszy Commerzbanku czekają co najmniej cztery lata niskich zysków i dywidend.
Rzeczniczka Commerzbanku przekonuje, że cele są realistyczne, biorąc pod uwagę warunki biznesowe i perspektywy gospodarcze, a bank ma potencjał wzrostu wartości swojej podstawowej działalności. – Oszczędności wymagają najpierw inwestycji, a nasz bank świadomie stawia długoterminowe cele ponad krótkoterminowymi. Sprzedaż naszego udziału w mBanku pozwoli na samosfinansowanie rozwoju banku i programu inwestycyjnego w szybszym tempie – odpisała Bloom-bergowi. MR