Polska nie jest na pierwszej linii wśród państw odczuwających problemy Chin

Problemy chińskiego przemysłu i konsumentów będące skutkiem epidemii koronawirusa mogą najmocniej odczuć oczywiście te gospodarki, które są najbardziej związane z Chinami poprzez handel, inwestycje czy ruch turystyczny.

Publikacja: 20.02.2020 12:30

Polska nie jest na pierwszej linii wśród państw odczuwających problemy Chin

Foto: AFP

Spadek popytu w Państwie Środka uderzyłby m.in. w USA, których eksport do Chin wynosił w 2018 r., według danych Banku Światowego, 156 mld USD. Więcej do stracenia od nich mają jednak Japonia i Korea Płd. Import z Japonii do Chin sięgał w 2018 r. 180 mld USD, a z Korei Płd. – 204 mld USD. W pierwszej piątce największych eksporterów do Chin były też wówczas: Niemcy (106 mld USD) i Australia (105 mld USD). Chiński przemysł jest głównym odbiorcą wielu australijskich surowców. Zagrożone mogą być również inne gospodarki, które są znacznie uzależnione od eksportu surowców, jak: Brazylia, Rosja czy Arabia Saudyjska. Polski eksport do ChRL wynosił w 2018 r. zaledwie 3,6 mld USD (przy imporcie sięgającym 20,9 mld USD). Był więc mniejszy niż import do: Chin z Czech, Węgier czy Izraela. Więcej niż do Chin eksportowaliśmy wówczas choćby na Litwę. To czyni nasz kraj stosunkowo mało zależnym od handlu z Chinami. Skutki spowolnienia gospodarczego w Państwie Środka możemy jednak odczuć pośrednio, np. jeśli przełoży się ono na bardziej znaczące spowolnienie w Niemczech.

Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?