Pierwsze dane Komisji Nadzoru Finansowego (więcej w ramce poniżej) wskazują, że wyniki banków będą w I kwartale dobre. Rynek jednak przecenił sektor o 20 proc. od początku roku z powodu koronawirusa. Co dalej?
Cięcie bardziej bolesne
– W tym momencie wygląda na to, że wyniki banków w I kwartale zostaną dotknięte głównie spadkiem oprocentowania obligacji (nowo zakupione obligacje są mniej dochodowe niż te, które zapadły) i gorszymi wynikami ze sprzedaży produktów inwestycyjnych. Mamy jeszcze trzy tygodnie do końca kwartału i trudno przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja. Ostatnio każdy tydzień przynosił negatywne informacje – mówi Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego. Dodaje, że obawy dotyczą sprzedaży produktów bankowych, bo mniej klientów wychodzi z domu, zdalnie pracować mogą także bankowcy, a na koszty operacyjne może wpłynąć testowanie pracy zdalnej czy planów awaryjnych. W tym kwartale wpływu na koszty ryzyka jeszcze się nie spodziewa, ale raporty za I kwartał będą publikowane w maju i gdyby wirus nadal się rozprzestrzeniał, to bardziej zadłużone firmy z branż silniej narażonych na utratę przychodów mogą popaść w tarapaty i może to znaleźć odzwierciedlenie w rachunkach wyników banków.
W podobnym tonie wypowiada się Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy.
– I kwartał nie przyniesie jeszcze wpływu koronawirusa na wyniki. Jednak w kolejnych miesiącach może się przyczynić do ich pogorszenia, głównie ze względu na możliwe obniżki stóp procentowych i pogorszenie spłacalności kredytów. Rynek długu wycenia trzy obniżki stóp do końca roku – dodaje.
– Banki uzależnione są od sytuacji w gospodarce i jeśli tu będzie gorzej, odbije się to na ich wynikach w postaci mniejszej sprzedaży kredytów i produktów inwestycyjnych, wyższych kosztach ryzyka i być może także większych kosztach operacyjnych. Pytanie, co ze stopami procentowymi mającymi ogromny wpływ na rentowność sektora – mówi Powierża.