Problem najlepiej obrazują ponadprzeciętnie wysokie odczyty wskaźnika długu netto do EBITDA. Jego wysoki poziom stanowi dla inwestorów dodatkowy czynnik ryzyka. Może być zapowiedzią ograniczenia wypłaty dywidendy (jeśli spółka ją płaci), złamania kowenantów zawartych w umowach z bankami czy wreszcie kłopotów ze spłacalnością zobowiązań. – W dobie pandemii Covid-19 znacząco osłabiła się aktywność konsumencka, a to przełożyło się na dużo słabsze wyniki spółek zależnych od konsumentów, np. branżę odzieżową, windykacyjną (przynajmniej tymczasowe ograniczenie odzysków), ale też przemysł meblarski. Brak możliwości realizacji pełnej sprzedaży przy konieczności utrzymywania dużych kosztów stałych spowodował nie tylko spadek wyników, ale też drenaż gotówki. Sytuacja jednak, jakkolwiek wygląda na to, że będzie dłuższa, niż przewidywano, jest sytuacją nadzwyczajną i przejściową – wskazuje Łukasz Rozbicki, doradca inwestycyjny w MM Prime TFI.
Kłopotliwy spadek zysków
Do najbardziej poturbowanych przez pandemię należą spółki związane z handlem detalicznym (z wyjątkiem dóbr FMCG). Z balastem długu muszą sobie poradzić CCC i AmRest. Problem nabrał znaczenia, gdy kryzys wywołany Covid-19 uszczuplił ich wyniki. – Spółki te odnotowały wysoką wartość wskaźnika długu netto do EBITDA jeszcze przed pogorszeniem otoczenia gospodarczego związanego z pandemią Covid-19. W przypadku CCC potrzeba było dokapitalizowania spółki w celu zagwarantowania odpowiedniej płynności pozwalającej na optymalne zatowarowanie na sezon jesień–zima 2021. AmRest ograniczył inwestycje i optymalizuje kapitał obrotowy, co pozwala generować wolne przepływy gotówkowe z bieżącej działalności – wyjaśnia Piotr Bogusz, analityk BM mBanku. – Potencjalnej poprawy wskaźnika dług netto/EBITDA można oczekiwać w I połowie przyszłego roku, na co wpływać powinny poprawa wyników r./r. oraz dalsza optymalizacja kapitału obrotowego – uważa.
Wciąż daleka od sytuacji sprzed wybuchu pandemii jest kondycja finansowa spółek przemysłowych, które należą do tych, które najmocniej odczuły skutki kryzysu wywołanego koronawirusem. – Pandemia Covid-19 zastała wiele spółek przemysłowych, niestety, w okresie szczytu wydatków inwestycyjnych, przez co spadek EBITDA szybko przekłada się na wzrost wskaźnika monitorowanego przez instytucje finansowe. W branży chemicznej w takiej sytuacji są Grupa Azoty i Ciech, gdzie zadłużenie netto zbliża się do trzykrotności EBITDA. W bardziej komfortowej sytuacji jest natomiast PCC Rokita, która zakończyła główny program inwestycyjny, a jej wyniki są mniej cykliczne, bardziej odporne na kryzys pandemiczny. Na szczęście banki ze zrozumieniem podchodzą do przekroczenia kowenantów, a obniżone wyniki powinny być przejściowe. Niemniej nawrót pandemii niewątpliwie utrudnia ich prognozowanie – zwraca uwagę Krystian Brymora, analityk DM BDM.