Bezprecedensowe wydarzenia, związane ze zmianą w fotelu prezydenta Stanów Zjednoczonych, skoncentrowały na sobie uwagę całego świata. Co jednak jeszcze bardziej zadziwiające, krwawe zamieszki, wskazujące na możliwość realizacji czarnego scenariusza prób obrony pozycji Donalda Trumpa, nie spowodowały poważniejszych perturbacji na rynkach finansowych.
Rekordy na Wall Street
Wygląda na to, że wiara w siłę amerykańskiej demokracji i instytucji stojących na jej straży jest większa niż obawy przed ich destrukcją. Patrząc na przebieg środowej sesji, w trakcie której inwestorzy mieli już szansę reagować na dziejące się przed Kapitolem i wewnątrz budynku wydarzenia, obawy nie były zbyt duże. W pierwszej fazie handlu główne indeksy na Wall Street ustanawiały nowe historyczne rekordy. Niepokój o rozwój wydarzeń ostudził nieco optymizm i skala wzrostu została mniej lub bardziej wyraźnie skorygowana.
Jednocześnie warto zwrócić uwagę na dość zdecydowane zróżnicowanie sytuacji w poszczególnych segmentach amerykańskiego rynku akcji. Miało ono najwyraźniej związek z wynikiem uzupełniających wyborów do Senatu. W Georgii demokraci zdobyli dwa mandaty, a więc mają tym samym nikłą, ale jednak przewagę w tej izbie. W efekcie Joe Biden ma otwartą drogę do realizacji swoich planów dotyczących gospodarki, co oznacza zmianę priorytetów zarówno w kwestiach ogólnych, jak i względem poszczególnych jej segmentów.
W tym pierwszym obszarze inwestorzy będą musieli rozważyć konsekwencje z jednej strony bardzo prawdopodobnego podwyższenia podatków, z drugiej zaś zwiększenia skali fiskalnych działań, mających wspierać wzrost gospodarczy. Na razie wydaje się, że ten drugi czynnik lekko przeważa, sprzyjając bykom. Co do poszczególnych segmentów gospodarki, wskazówką może być środowy spadek indeksu spółek technologicznych. Nasdaq Composite zniżkował o 0,6 proc., a Nasdaq100 tracił aż 1,4 proc. To w firmy technologiczne mogą najsilniej uderzyć zmiany w podatkach, ale także istnieje obawa związana z możliwością wprowadzenia rozwiązań ograniczających ich rynkową pozycję. To jeden z głównych czynników ryzyka dla kondycji rynku akcji, wskazywany przez większość analityków. Z kolei o ponad 1,4 proc. w górę szedł przemysłowy Dow Jones, w którym istotny udział mają firmy tradycyjnej gospodarki. Po środku stawki plasował się S&P 500, zwyżkujący w środę o 0,6 proc.
W czwartek, po pomyślnym dokończeniu procedury potwierdzenia zwycięstwa Joe Bidena, tendencje te nie były jednak kontynuowane. Spółki technologiczne odzyskały wigor i Nasdaq rósł o ponad 2,5 proc., a w skali czterech pierwszych sesji tygodnia poszedł w górę o 1,4 proc., meldując się na rekordowym poziomie nieco powyżej 13 000 pkt. Tyle samo zyskał Dow Jones, który w czwartek rósł nieco słabiej, ale przebił barierę 31 000 pkt, a S&P 500 zwyżkował o 1,3 proc., ustanawiając nowy rekord kilka punktów powyżej 3 800 pkt.