Z punktu widzenia analizy technicznej nowy szczyt to klasyczny sygnał kontynuacji hossy. Licząc od początku roku do wtorkowego maksimum, WIG20 jest już 8,6 proc. na plusie. Skala wzrostu od listopadowego dołka sięga 43,9 proc., a od dołka z marca 2020 r. 72 proc. Jeśli patrzeć na wykres w ujęciu rocznym z perspektywy teorii fal Elliotta, to można uznać, że przebijając styczniowy szczyt, WIG20 rozpoczął piątą falę, w pięciofalowym układzie. Jest to fala impulsu, która powinna zakończyć cykl hossy. Szkopuł w tym, że choć faktycznie mamy teraz kolejną falę impulsu, to długości fal wyraźnie odbiegają od legendarnej koncepcji. Mowa przede wszystkim o tym, że fala trzecia trwała zaledwie dwa miesiące i była krótsza od pierwszej. Tymczasem zgodnie z teoretycznym ujęciem powinna być najdłuższa.
Abstrahując od koncepcji fal, układ coraz wyższych dołków i szczytów w rocznym układzie wzrostowym jest zachowany. Ponadto średnie kroczące z 200 i 50 sesji rosną, a ta ostatnia stanowi w ostatnich tygodniach ruchome wsparcie. Przewagę byków potwierdził też oscylator MACD, który łagodnie zawrócił w górę na linii 0 i rośnie. Z kolei RSI(14) wszedł już w strefę wykupienia, ale do lokalnych szczytów jeszcze trochę mu brakuje. Szczyty poprzednich fal wzrostowych w tym układzie były wyznaczane przy RSI równym 79 pkt, tymczasem obecnie przyjmuje on wartość 71 pkt. Jedyny minus z punktu widzenia AT jest taki, że ostatniemu wybiciu na nowe szczyty towarzyszy malejący wolumen. Nie widać przyłożenia kapitału, które uwiarygodniłoby ten ruch. W tym kontekście należy się liczyć z ryzykiem cofnięcia. Pułap 2100 pkt, zgodnie z zasadą, że pokonany opór zamienia się we wsparcie, jest teraz najbliższą barierą techniczną. Niżej wsparcie wyznacza wspomniana średnia z 50 sesji. Obecnie przebiega ona przy 2000 pkt, a więc przy psychologicznym pułapie, który ze względu na swoją „okrągłość" sam w sobie stanowi istotny poziom cenowy. Zakładając kontynuację piątej fali, pozostaje pytanie o zasięg. Z układu długoterminowych oporów jest to strefa 2200–2300 pkt. Z wysokości utworzonego przez fale trzecią i czwartą spodka mamy natomiast zasięg około 2330 pkt. PZ