W połowie marca Ifo przedstawił dwa scenariusze dla niemieckiej gospodarki. W optymistycznym zakładał, że ograniczenia aktywności ekonomicznej wprowadzone w celu stłumienia epidemii Covid-19 doprowadzą do spadku PKB w tym roku o 1,5 proc. W pesymistycznym scenariuszu PKB miał załamać się o 6 proc., czyli nieco bardziej niż w 2009 r., w trakcie globalnej recesji wywołanej kryzysem finansowym.

Teraz ekonomiści z Ifo sądzą, że najbardziej prawdopodobny jest spadek PKB o 6,6 proc., po którym w 2021 r. nastąpi spektakularne odbicie o 10,2 proc. „Te przewidywania opierają się na wnioskach z naszego majowego sondażu wśród firm. Przeciętnie uczestnicy oczekują, że ich sytuacja wróci do normalności w ciągu dziewięciu miesięcy" – tłumaczy Timo Wollmershaeuser, dyrektor ds. prognozowania w Ifo.

Przewidywania Ifo – choć wyraźnie ostrożniejsze niż w marcu – wciąż można uznać za optymistyczne. Silne odbicie PKB w 2021 r. oznaczałoby, że pod koniec przyszłego roku gospodarka Niemiec będzie o niemal 3 proc. większa niż w 2019 r. Na taki mniej więcej wzrost PKB w dwa lata Niemcy mogły liczyć także przed pandemią.

Tymczasem Komisja Europejska na początku maja przewidywała, że gospodarka Niemiec skurczy się w tym roku o 6,5 proc., a w 2021 r. urośnie o 5,9 proc. W tym scenariuszu odrabianie strat spowodowanych pandemią zakończy się dopiero w 2022 r., a powrót na ścieżkę wzrostu sprzed kryzysu jeszcze później. Podobnie perspektywy Niemiec i innych gospodarek strefy euro widzi Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Ifo podkreśla, że scenariusz długotrwałej odbudowy po kryzysie nie jest wykluczony. Gdyby obroty firm wracały do normalności aż przez 16 miesięcy, to gospodarka Niemiec skurczyłaby się w br. aż o 9,3 proc. w tym roku, po czym urosłaby o 9,5 proc. w 2021 r.,