Tytułowy bilans dotyczy spółek, których akcje biorą udział w systemie notowań ciągłych GPW. Okres analizy obejmował czas od 28 grudnia 2018 r. do 20 grudnia 2019 r. W tym czasie 47,5 proc. spółek odnotowało wzrost kursu akcji, a 52,5 proc. jego spadek. Średnia zmiana ceny w tej pierwszej grupie wyniosła 45 proc. Jeśli pominąć pięć największych wartości, przekraczających 200 proc., to średnia spada do 38 proc. W grupie spadkowiczów średnia zmiana notowań wynosi -24 proc. Jeśli pominąć pięć najniższych wartości, wynoszących mniej niż -68 proc., to średnia rośnie do -22,7 proc. Konkluzja jest więc taka, że w roku 2019 r. trafność na szerokim rynku GPW wyniosła 50 proc., przy czym relacja średniego zysku do średniej straty wyniosła 1,7, co daje dodatnią oczekiwaną stopę zwrotu. Wygląda więc na to, że choć szanse na kupienie dobrej spółki były takie same jak wygrana w rzucie monetą, to jeśli już dobrze trafialiśmy, to zysk nie tylko rekompensował straty, ale dawał solidny wynik netto.

Zmiany notowań głównych indeksów pokazują, że najlepiej było celować w małe spółki. Indeks sWIG80, licząc do początku sesji 23 grudnia, zyskiwał w 2019 r. 12,7 proc. Dla porównania wynik mWIG40 to -0,8 proc., a WIG20 -6,2 proc. Jeśli chodzi o indeksy branżowe, to zdecydowanie górą w ostatnich 12 miesiącach były telekomunikacja, informatyka i nieruchomości. WIGi reprezentujące te sektory zyskały odpowiednio 40 proc., 40 proc. i 28 proc. Na drugim biegunie były paliwa, energetyka i górnictwo. Indeksy tych sektorów straciły odpowiednio 20 proc., 18,5 proc. oraz 11 proc.

Jak wypadliśmy na tle zagranicy? W porównaniu z regionem słabiutko. Oto węgierski BUX zyskał od początku roku 17,1 proc., czeski PX 12,8 proc., a niemiecki DAX 25,6 proc. Indeks MSCI EM, grupujący rynki wschodzące, także wypadł znacznie lepiej niż nasz szeroki WIG – zyskał bowiem 15,3 proc. Porównywać się do Wall Street też nie ma co – S&P 500 wzrósł o 28,6 proc., a Nasdaq Composite o 35 proc. W Azji też było lepiej – japoński Nikkei225 zyskał 19 proc., a chiński Shanghai Composite 18,8 proc.

Połowicznie dobre wyniki na szerokim rynku i relatywna słabość względem zagranicy tworzą żyzny grunt pod wzrosty w 2020 r. Być może pierwszym taktem tego wyczekiwanego wzrostu będzie styczeń, który jest statystycznie najlepszym miesiącem roku dla szerokiego rynku warszawskiej giełdy. Średnia zmiana notowań tego indeksu dla ostatnich 28 lat wynosi +4,05 proc. Jeśli w kalkulacjach pominiemy wartości skrajne (wzrost o 37,3 proc. w styczniu 1996 r. i spadek o 17,7 proc. w styczniu 1995 r.) to średnia i tak pozostaje na wysokim poziomie, sięgającym 3,4 proc. Trafność też przemawia na korzyść byków. W 61 proc. przypadków WIG rósł, a w 39 proc. spadał. Dlatego też mediana zmian jest dodatnia i wynosi 1,65 proc. Jeśli już styczeń jest wzrostowy, to średni WIG zyskuje wtedy 10 proc., a gdy spadkowy, to średnio traci 5,2 proc. Przez ostatnie trzy lata pierwszy miesiąc roku był wzrostowy. Czy uda się podtrzymać tę serię?