Trzeci tydzień stycznia przyniósł kontynuację spadkowej korekty na warszawskiej giełdzie. Najsłabszy był segment dużych spółek, a relatywnie silniejsze były te o mniejszej kapitalizacji z NewConnect włącznie. Choć podaż dominowała na parkiecie w ostatnich dniach, to jej przewaga nie była na tyle duża, by popsuć dominujące, bycze układy na wykresach głównych indeksów. Takie ryzyko wciąż jednak istnieje.

Indeks WIG20 dzielnie bronił na początku ubiegłego tygodnia okrągłego poziomu 2000 pkt. Niestety, wsparcie zostało przełamane i stało się oporem. Na piątkowej sesji indeks wyznaczył tygodniowe minimum na poziomie 1934 pkt, co oznacza, że skala trwającej korekty sięga już (od maksimum do minimum) 166 pkt. To wciąż niewiele w porównaniu z rozmiarem korygowanej fali (600 pkt). Choć 2000 pkt pękło, to kolejne wsparcie zostało nienaruszone. Mowa o średniej kroczącej z 50 sesji, która przebiega na poziomie 1922 pkt. Pułap ten pozostaje najbliższą barierą i powinien mieć istotne znaczenie w ostatnim tygodniu stycznia. Zwłaszcza że RSI i MACD nie dotarły jeszcze do granic wyprzedania i należy liczyć się z ryzykiem, że za tydzień będziemy tu pisać o wartości większej niż 166 pkt. Pułap 2000 pkt pozostaje najbliższym oporem.

Indeks mWIG40 też kontynuował w ostatnich dniach korektę. Spadł poniżej wsparcia 4150 pkt (szczyty sprzed pandemii), ale do przebicia 4000 pkt nie dopuścił. W piątek popyt próbował odrabiać straty, co dobrze wróży. Warto jednak zauważyć, że na wykresie rysuje się krótkoterminowa formacja podwójnego szczytu, co wraz neutralnym położeniem RSI i sygnałem sprzedaży na MACD zwiększa ryzyka testu 2000 pkt w najbliższym czasie. By zanegować formację, potrzebne jest wyjście nad szczyt 4258 pkt. Poziom ten stanowi najbliższy opór.

Relatywnie silniejsze pozostają małe spółki, którym sprzyja sezonowy efekt stycznia. Najlepszym tego dowodem było czwartkowe wyjście sWIG80 na nowy szczyt hossy w ujęciu intraday – 17 342,96 pkt. Dynamika wzrostowej fali wyraźnie jednak wyhamowała, a na MACD pojawił się sygnał sprzedaży. W dół w strefie wykupienie zakręcił też MACD, więc być może najbliższe dni odwrócą ostatnie tendencje i maluchy będą słabsze od blue chips. Najbliższe wsparcie wyznacza średnia z 50 sesji, przebiegająca na poziomie 15 630 pkt. Niżej barierą jest 15 200 pkt. Opór stanowi natomiast wspomniany szczyt. W tym miejscu warto dodać, że NCIndex porusza się ostatnio w bok przy niskiej zmienności. Efekt stycznia zdaje się sprzyjać i temu segmentowi, co potwierdza rosnąca liczba płynnych spółek z kursami akcji powyżej średnich z 50 i 200 sesji. W piątek było ich już 32.