Michał Wojciechowski, Ipopema Securities: CD Projekt wchodzi w nieciekawy czas

Najwyraźniej wielu inwestorów grało krótkoterminowo „pod premierę”, a w dłuższej perspektywie nie chcą mieć akcji CD Projektu. Studio właśnie weszło w okres, w którym nie należy się spodziewać dużych premier – mówi Michał Wojciechowski, analityk Ipopema Securities.

Publikacja: 28.09.2023 18:22

Gościem Dariusza Wieczorka w czwartkowym programie Parkiet TV był Michał Wojciechowski, analityk Ipo

Gościem Dariusza Wieczorka w czwartkowym programie Parkiet TV był Michał Wojciechowski, analityk Ipopema Securities.

Foto: parkiet.tv

26 września odbyła się premiera „Widma wolności”, czyli płatnego dodatku do „Cyberpunka”. Gra zebrała dobre recenzje. Jak pan ją ocenia?

Również pozytywnie. Różnicą w stosunku do podstawowej wersji „Cyberpunka” jest to, że teraz oceny graczy są zbliżone do ocen recenzentów. Obecnie odsetek pozytywnych not na Steamie to około 90 proc. Również zainteresowanie graczy wygląda dosyć dobrze. Szczyt (tzw. peak) na poziomie około 250 tys. jest znacznie wyższy od poziomów, które gra osiągała od czasu premiery. Poprzedni duży sukces był po premierze dodatku „Edgerunners” – to było około 140 tys. graczy.

A cena gry? Jest atrakcyjna?

Parząc z perspektywy ceny w dolarze, czyli 30 USD za dodatek, jest to cena dosyć standardowa. Możemy spotkać wyższe, jeśli chodzi o dodatki, ale to często skutkuje negatywnymi reakcjami graczy. Myślę, że decyzja CD Projektu była słuszna. Widać też, że mocno przyspieszyła sprzedaż tzw. podstawki. Jeśli chodzi o politykę cenową spółki, to nie mam zastrzeżeń.

Na Steamie zarówno wersja podstawowa, jak i dodatek są na topie na listach bestsellerów. Jakie są pana szacunki dotyczące sprzedaży?

Zakładałem ponad 5 mln kopii sprzedaży dodatku do „Cyberpunka” jeszcze w tym roku. Podobnie jeśli chodzi o sprzedaż podstawowej wersji. Są dwa kluczowe czynniki wpływające na sprzedaż. Z jednej strony mieliśmy bardzo udaną premierę. A druga kwestia to pytanie, jak długo uda się zainteresowanie utrzymać. W przypadku „Edgerunners” to były około cztery tygodnie z ponad 1 mln graczy dziennie. Żeby osiągnąć wielkość 5 mln, potrzebne byłyby podobne poziomy. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze.

Spółka sygnalizowała, że dobrze wyglądała przedsprzedaż. Ona będzie już widoczna w wynikach za III kwartał?

Jak najbardziej. Z jednej strony dojdzie przedsprzedaż, a z drugiej sam okres premiery.

Premiera była udana, ale notowania CD Projektu spadają. Miesiąc temu były w okolicach 160 zł, a teraz poniżej 130 zł. Przecena nasiliła się po premierze. To realizacja zysków?

Wydaje się, że właśnie tak jest. Najwyraźniej wielu inwestorów grało krótkoterminowo „pod premierę”, a w dłuższej perspektywie nie chcą mieć akcji CD Projektu. Zwróćmy uwagę, że studio właśnie weszło w okres, w którym nie należy się spodziewać dużych premier. Nowe gry są na wczesnych etapach.

Kiedy można się spodziewać kolejnej dużej gry?

Spółka pracuje m.in. nad nową sagą wiedźmińską. Rynek zakłada okres premiery w latach 2026–2027. Oczywiście to nie znaczy, że do tego czasu nic się nie będzie działo. Być może w 2025 r. pojawią się jakieś zapowiedzi. Ale 2024 r. zapowiada się raczej nieciekawie.

Jak należy oceniać obecne notowania CD Projektu?

Wydaje się, że są one adekwatne do aktualnej sytuacji i perspektyw spółki. Fundamentalnie nie widzę dużych czynników wzrostu. Myślę, że kurs może oscylować w zbliżonych okolicach, a nawet być pod presją.

Kurs CD Projektu ostatnio spadał, podczas gdy np. notowania CI Games czy 11 bit studios niedawno biły rekordy. Te firmy też będą mieć niedługo premiery. Jakie są oczekiwania względem „Niezwyciężonego”, czyli zbliżającej się premiery z wydawnictwa 11 bit?

W kontekście tej spółki zwróciłbym uwagę na premierę konkurencji: „Cities: Skylines II”. To gra porównywalna do „Frostpunka” i może pokazać, jak rynek się rozrósł od czasu premiery pierwszej części tej gry. Na horyzoncie jest druga część i właśnie ona będzie decydująca dla wyników 11 bit. Jeśli chodzi o „Niezwyciężonego”, to spodziewamy się dobrej sprzedaży, ale nie widzimy czynników, którymi 11 bit mogłoby tu mocno zaskoczyć.

W najbliższych miesiącach w 11 bit studios będzie dużo premier. To najważniejszy historycznie okres dla tej spółki?

Zgadza się. Mamy kumulację. Rynek, ja również, oczekuje najwięcej po „Frostpunku 2”. Ale warto też mieć na uwadze inne gry z wydawnictwa czy np. grę „The Alters”.

Z kolei CI Games szykuje się do premiery drugiej części „Lords of the Fallen” (13 X). Jakie są oczekiwania dotyczące tej gry?

Widać dobre zasięgi, jeśli chodzi o marketing – około 70 tys. obserwujących na Steamie, 12. miejsce na liście najbardziej oczekiwanych premier. Kluczowa będzie jakość gry. Moje oczekiwania w kwestii tej premiery są umiarkowane.

W innych dużych spółkach z sektora gier też sporo się dzieje. W Huuuge mielimy zmiany personalne, PCF Group podwyższyło kapitał, a biznes TSG chyba wychodzi na prostą. Które studia warto mieć na celowniku?

Zwróciłbym uwagę na spółki z rynku gier mobilnych. Ten rynek się ustabilizował, choć na niższych poziomach niż w przeszłości. Stosunkowo nisko wyceniane jest Huuuge. Również TSG już po zakończeniu restrukturyzacji może być ciekawym celem do przejęcia. Interesującą spółką jest też PlayWay, który w grudniu będzie mieć bardzo dużą premierę – drugą część „House Flippera”.

not. kmk

Technologie
Lichthund szykuje się do debiutu
Technologie
PlayWay nie zwalnia tempa
Technologie
Wieści z CI Games zaniepokoiły rynek. Mocna przecena
Technologie
Prowly przejęło Brand24
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Technologie
PlayWay pokazuje wyniki. Zarobił ponad 100 mln zł
Technologie
Złe wieści z CI Games. Akcje tanieją