Strategia BioMaximy zakłada integrację kilku firm z branży wokół spółki z centrum logistycznym w Lublinie. Spółka podtrzymuje zapowiedzi, że w ciągu trzech lat od debiutu na rynku NewConnect chce przejść na główny parkiet warszawskiej giełdy. Aby spełnić wymogi wejścia na GPW, powinna mieć wówczas ok. 20 mln zł obrotów.

- Nie powinniśmy mieć kłopotów z realizacją prognoz na poziomie 23 proc. po 1 kwartale przychodów ze sprzedaży za cały rok. – zapowiada prezes. BioMaxima zakłada, że zakończy rok przychodami na poziomie 11,5 mln zł.

Zysk netto BioMaximy w 2011 r. ma wynieść około 1 mln zł. Prognoza uwzględnia planowane połączenie ze spółką zależną Polab, które zatwierdziło pod koniec marca nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy BioMaximy. Spółka przejęła firmę Polab w połowie ubiegłego roku, kupując wszystkie jej udziały od włoskiej spółki Biosigma za 238 tys. euro.

W ciągu najbliższych pięciu tygodni spółka uruchomi nowy zakład na terenie lubelskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, którego łączny koszt wyniesie 3,4 mln zł. - Pod koniec roku chcemy oddać do użytku drugi magazyn o powierzchni ok. 700 metrów. Koszt tej inwestycji wyniesie ok. 800 tys. zł – zapowiada w rozmowie z „Parkietem” Henryk Lewczuk.

BioMaxima jest jednym z krajowych liderów diagnostyki laboratoryjnej (polskie firmy mają 20 proc. udziałów w tym rynku, pierwsze miejsce wśród nich zajmuje również notowany na giełdzie Cormay). Zamierza być pierwszym w Polsce producentem szybkich testów diagnostycznych (testy ciążowe, testy na liczne choroby zakaźne, oraz testy wykrywające narkotyki). Firma pozyskała środki unijne na badania nad szybkim testem immunochromatograficznym do wykrywania krwi utajonej. Całkowity koszt tej inwestycji to 400 tys. zł.