Połowa aktywów funduszu to spółki giełdowe (największą jest ABC?Data na razie?rozczarowująca wynikami w tym roku), których wyceny mocno spadły. Fundusz musiał też skorygować wyceny spółek nienotowanych na parkiecie, dla których punktem odniesienia do wyceny porównawczej są giełdowi konkurenci.
W konsekwencji MCI?Management na poziomie skonsolidowanym wykazał w III?kwartale aż 38,27 mln zł straty netto. Narastająco po dziewięciu miesiącach zysk stopniał do zaledwie 2,9 mln zł. Warto zauważyć, że kwota uwzględnia 46,5 mln zł, które na konta funduszu przelał Skarb Państwa z tytułu przegranego sporu o doprowadzenie do upadłości spółki portfelowej JTT Computer. Obie strony odwołały się od wyroku.
Tomasz Czechowicz, prezes MCI Management, nie chciał we wtorek rozmawiać, jakim rezultatem firma zakończy cały rok. W 2010 r. zarobiła na czysto 156 mln zł. – To, jaki wynik zanotujemy na koniec roku, ma mniejsze znaczenie niż wzrost wartości aktywów, którymi zarządzamy – komentuje prezes. Jego zdaniem rynki nie wyceniają funduszy PE/VC poprzez osiągane zyski, szczególnie jeśli na parkietach giełdowych panuje bessa.
Obowiązująca wciąż prognoza zakłada, że zysk netto grupy sięgnie 171 mln zł, ale pod warunkiem, że PKB Polski w całym roku powiększyłby się o 4 proc., a WIG zanotowałby co najmniej 10-proc. wzrost. Jeśli WIG na koniec roku będzie na tym samym poziomie co na początku, zarobek netto grupy w 2011 r. sięgnie 115 mln zł. Jeśli indeks w całym roku spadnie nie więcej niż 10 proc., to zysk grupy wyniesie około 60 mln zł. Jeśli przecena będzie głębsza, prognoza przestanie być aktualna.
Prezes twierdzi, że z powodu pogarszającego się otoczenia makroekonomicznego fundusz znacznie ostrożniej będzie podchodził do nowych inwestycji, szczególnie jeśli chodzi o projekty typu buy-out. – Światowe doświadczenia pokazują,?że w trudnych czasach najlepiej wychodzą inwestycje w segmencie technologicznym – wskazuje. Za najbardziej perspektywiczne uważa sektory e-commerce, mobilny i mediów społecznościowych.