Sygnity może zarobić w tym roku 10 mln zł netto

Portfel zamówień informatycznej spółki na bieżący rok, uwzględniający już zrealizowane zamówienia, ma wartość 500 mln zł. W 2010 r. Sygnity, na poziomie grupy, miało 524 mln zł przychodów.

Aktualizacja: 24.02.2017 04:18 Publikacja: 10.11.2011 11:15

Norbert Biedrzycki, prezes Sygnity

Norbert Biedrzycki, prezes Sygnity

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Sygnity wynikami za III kwartał sprawiło miłą niespodzianką akcjonariuszom i inwestorom. Zarówno przychody, jak i wynik operacyjny oraz netto były lepsze niż oczekiwali analitycy. Obroty w III kwartale wyniosły 129 mln zł wobec 122 mln zł rok wcześniej. Najwyższą sprzedaż zanotowały sektor publiczny (39,9 mln zł), m.in. dzięki dużej umowie z resortem obrony narodowej na dostawy sprzętu i usług do rozbudowy i modernizacji sieci teleinformatycznych oraz bankowo-finansowy (30,5 mln zł). Zarobek operacyjny sięgnął 1,4 mln zł (rok temu strata w tej pozycji wynosiła 8,5 mln zł) a netto 1,3 mln zł (minus 12,4 mln zł). - Był to pierwszy kwartał od pięciu lat, który Sygnity zakończyło na plusie netto – podkreśla Ilona Weiss, wiceprezes spółki ds. finansowych.

Narastająco również widać znaczną poprawę. Sprzedaż wzrosła co prawda o niespełna 3 mln zł do 347 mln zł ale zysk operacyjny wyniósł 2,9 mln zł wobec blisko 40 mln zł straty rok wcześniej, netto 1,5 mln zł (minus 43,1 mln zł).

Warto zwrócić równocześnie uwagę, że spory (3,2 mln zł) wpływ na wynik netto miało rozpoznane aktywo podatkowe (z tytułu strat generowanych w poprzednich latach). Zostało zbilansowane przez rezerwy (4,7 mln zł) z tytułu planowanych wypłat nagród rocznych dla pracowników grupy.

Poprawa rezultatów to jednak przede wszystkim efekt dalszych, korzystnych zmian w strukturze sprzedaży i systematycznego zwiększania udziału w przychodach produktów własnych i usług (wskaźnik wynosi już 87,2 proc.). Informatyczna firma wciąż ogranicza też wydatki. Koszty ogólnego zarządu po dziewięciu miesiącach wynosiły 42 mln zł wobec 69 mln zł rok temu. Koszty sprzedaży zmalały do 20 mln zł z 23 mln zł. W rezultacie wynik na sprzedaży brutto wzrósł do 65 mln zł z 51 mln zł a marże na tym poziomie do 18,8 proc. z 14,8 proc. rok temu. – Chcemy docelowo dojść do poziomu 25 proc. – zapowiada Norbert Biedrzycki, prezes Sygnity.

Kierowana przez niego spółka ponosi też mniejsze wydatki związane z obsługą zadłużenia. Na koniec września zadłużenie firmy z tytułu obligacji wynosiło 34 mln zł. Rok temu było to 67 mln zł. Spółka miała 10 mln zł kredytów bankowych (11 mln zł) i 30 mln zł gotówki na kontach. – Nasze zadłużenie netto już od kilku kwartałów utrzymuje się na stabilnym poziomie – zauważa Weiss.

Zarząd pozytywnie ocenia perspektywy firmy na bieżący kwartał. Portfel zamówień grupy Sygnity wynosi ponad 500 mln zł. – Liczymy, że do końca roku uda nam się go trochę powiększyć. Rozmawiamy z klientami, które mogą zaowocować kolejnymi umowami. Wolimy jednak ostrożnie podchodzić do składania deklaracji. Naszym celem na ten rok była poprawa rentowności. O przychody będziemy walczyć w 2012 r. – oświadcza Biedrzycki. – Przychody w 2011 r. i 2010 r. będą porównywalne – dodaje. W zeszłym roku spółka, na poziomie skonsolidowanym, miała 524 mln zł przychodów.

Sygnity nie publikowało prognoz na ten rok ale, żeby zarząd mógł liczyć na akcje motywacyjne, zarobek netto musi sięgnąć 10 mln zł. – To bardzo ambitny plan ale patrząc na wyniki za trzy kwartały i portfel zamówień nie jest to plan nierealny – oświadcza prezes.

Firma kończy już prace nad nowymi produktami dla małych i średnich przedsiębiorstw. Do tej pory była nieobecna w tym segmencie rynku. – Wkrótce ruszymy z kampanią marketingową nowej marki. W I kwartale 2012 r. ruszymy ze sprzedażą – zapowiada Biedrzycki. Zapowiada, że pion w drugim roku działalności powinien być rentowny.

Sygnity liczy też na początku 2012 r. na pierwsze umowy z tytułu współpracy z chińskim Huawei. Buduje sieć dystrybucyjną poza Polską w naszej części Europy. Firma chce sprzedawać produkty partnera dołączając do nich własny software.

Sygnity, jak oświadczył prezes, zrezygnowało z planowanych większych przejęć. – Niestabilność na rynkach finansowych jest zbyt duża. To zły moment na wchodzenie w duże projekty akwizycyjne. Wyhamowaliśmy rozmowy. Liczymy na spadek cen – wyjaśnia. – To zmniejszy nasz apetyt na kapitał dłużny, przede wszystkim z emisji obligacji, w kolejnych miesiącach – dodaje.

Technologie
Comp warty już ponad pół miliarda. Dlaczego akcje tak drożeją?
Technologie
21 proc. w dwa tygodnie. Analitycy przewidują, co teraz czeka CD Projekt
Technologie
Vigo robi krok naprzód w rozwoju HyperPIC
Technologie
DataWalk. Wyniki za pierwszy kwartał i patent w USA
Technologie
Vigo ma umowę z NCBiR. Otrzyma dofinansowanie na projekt HyperPIC. Akcje reagują
Technologie
Lichthund uplasował wszystkie akcje. Jest redukcja