Asseco Poland, jak przyznaje Adam Góral, prezes spółki, schłodziło prace nad dużymi przejęciami. – Długoterminowym celem naszej firmy pozostaje budowa światowego gracza na rynku oprogramowania poprzez przejęcia. Przyglądamy się kilkudziesięciu podmiotom, których zakup przybliżałby nas do tego celu, ale nie prowadzimy z nimi jeszcze rozmów. To oznacza, że prawdopodobieństwo, że w ciągu roku domkniemy jakąś dużą akwizycję, jest niewielkie – mówi.
Duży integrator
Deklaruje jednak, że Asseco Poland chce zbudować w Polsce dużą firmę świadczącą usługi integracyjne (zajmującą się wdrażaniem oprogramowania produkowanego przez grupę).
– Prowadzimy zaawansowane rozmowy w sprawie przejęcia średniej wielkości spółki działającej w tym sektorze rynku. Potem będziemy do niej dołączać kolejne podmioty. Docelowo będzie ich sześć–siedem. Nowy podmiot w perspektywie dwóch–trzech lat powinien zarabiać netto około 30 mln zł rocznie – opowiada prezes. Nie wyklucza, że pierwsza transakcja zostanie sfinalizowana w ciągu kilku tygodni. – Kończymy już przygotowywać wniosek do UOKiK – dodaje. Szacuje, że pierwsze trzy przejęcia mogą pochłonąć do 100 mln zł.
Dywidenda przekroczy 2 zł na akcję
Brak większych potrzeb kapitałowych związanych z przejęciami oznacza, że Asseco Poland może pozwolić sobie na wypłatę sowitej dywidendy. Polityka firmy zakłada, że na ten cel będzie przeznaczać 10–40 proc. rocznego zarobku.
– W zarządzie myślimy wstępnie o przeznaczeniu do podziału 170–200 mln zł (2,19–2,57 zł na akcję – red.) – zdradza Góral. W poniedziałek papiery rzeszowskiej spółki kosztowały na GPW po 47,75 zł. Prezes zastrzega, że jest to tylko projekt podziału tegorocznego zysku. Przypomina, że zgodę na wypłatę dywidendy muszą jeszcze wyrazić akcjonariusze na walnym zgromadzeniu. Z wyniku za 2010 r. (wyniósł na poziomie grupy 415 mln zł) udziałowcy dostali 139,45 mln zł, tj. 1,8 zł na akcję.