- Stawiamy na zrównoważony rozwój. Naszym celem nie jest bicie rekordów – zaczął wtorkową konferencję prasową, poświęconą strategii Comarchu, Janusz Filipiak, prezes spółki. Kierowana przez niego grupa w 2014 r. miała ponad 1 mld zł przychodów i 73 mln zł zysku netto. Zatrudniała 4,2 tys. osób. Tylko w 2014 r. wydała na badania i rozwój 111 mln zł, czyli było o 10 proc. większe niż rok wcześniej. – Do tego należy dodać co najmniej drugą taką kwotę na bieżące prace rozwojowe przy naszych produktach – stwierdza Filipiak.
Strategiczne cele
W 2015 r. Comarch zamierza położyć większy nacisk na rozwój globalnej sieci sprzedaży i powiększania portfolio produktów. – Oba kierunki wiążą się ze znaczącym rozwojem kapitału ludzkiego – przyznaje prezes. Wyjaśnia, że oznacza to zatrudnianie nowych pracowników w kraju i za granicą. – Musimy się też liczyć że wzrostem wynagrodzeń aby utrzymać w firmie wysokiej klasy specjalistów – twierdzi. – Powoli dochodzimy z pensjami do poziomu średniej europejskiej – dodaje. Przyznaje, że już 400 kluczowych pracowników w Comarchu zarabia średnio 6 tys. euro miesięcznie.
Comarch strategicznie zamierza zwiększać obecność w chmurze. – Większość kontraktów podpisywanych przez nas obecnie zakłada dostarczanie usług informatycznych z prywatnej chmury – mówi Filipiak. Zwraca uwagę, że oznacza to konieczność ponoszenia sporych wydatków na infrastrukturę IT. – W ten sposób informatyka staje się przemysłem kapitałochłonnym, tak jak przemysły tradycyjne – zauważa prezes. Jego zdaniem klienci zdecydowanie wolą obecnie korzystać z chmury zamiast kupować licencje na oprogramowanie. – Klient przenosi na nas wszystkie ryzyka – oznajmia. Zapowiada, że w związku z tym od tego roku Comarch zmieni sposób raportowania i amortyzacji nakładów na R&D.
Ekspansja zagraniczna
Kierowana przez niego firma działa obecnie na czterech kontynentach. W skład grupy wchodzi 45 firm z 22 państw. – Sprzedaż eksportowa powoli zbliża się do 50 proc. przychodów. Liczymy się z tym, że ten wskaźnik przekroczy 50 proc. – mówi prezes. Deklaruje, że strategicznie najważniejszymi rynkami zagranicznymi są państwa europejskie. – Chcąc zaistnieć w Stanach Zjednoczonych musielibyśmy bardzo mocno postawić na innowacyjne rozwiązania. To bardzo hermetyczne rynki – oznajmia. Comarch z uwagą przygląda się Ameryce Południowej. Interesuje się Bliskim Wschodem. Filipiak zwraca uwagę, że klientami Comarchu stają się coraz większe i coraz bardziej znane korporacje międzynarodowe z różnych branż. – Posiadanie referencji w IT jest bardzo ważne – podkreśla przedstawiciel krakowskiej spółki.
Comarch chce w tym roku otworzyć oddziały w Hiszpanii i Włoszech oraz rewitalizować oddział w Austrii,, który będzie też odpowiadał za kraje bałkańskie. Filipiak twierdzi, że spółka nie zamierza rezygnować z obecności w Rosji i na Ukrainie, które w 2014 r. zapewniły firmie ok. 20 mln zł przychodów. – Mamy pewne opóźnienia w rozliczeniach z klientami z tego regionu – przyznaje Filipiak. Zapowiada, że Comarch poza Polską chce sprzedawać pełną ofertę produktową. – To wiąże się z dużymi inwestycjami, żeby przygotować różne wersje językowe aplikacji itp. – oznajmia.