Wszystkie aktywa mediowe zostaną wniesione aportem do jednej ze spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. – Nad całą operacją czuwają dwa poważne, światowe podmioty: firma doradcza PwC i niemiecki Altium, który doradzał m.in. niemieckiemu koncernowi Ringier Axel Springer w przejęciu Onet.pl – dodaje.
Hajdarowicz chce kontrolować trzy czwarte walorów budowanej grupy. Planuje pozyskanie dwóch akcjonariuszy mniejszościowych, którzy objęliby po około 10 proc. akcji. Zaproszenia do 70 wyselekcjonowanych podmiotów już wysłano.
Hajdarowicz podkreśla, że chce w ciągu trzech lat stworzyć atrakcyjną dla inwestorów polską grupę mediową.
– Biorąc pod uwagę, że nie ma w Polsce żadnych obostrzeń legislacyjnych ani nieformalnych, które hamowałyby przepływ obcego kapitału do przejmowania czy kreowania polskich mediów, mamy sytuację patologiczną. Dzisiaj duże koncerny niemieckie stają się dominującym graczem – przypomina Hajdarowicz. – Jeżeli nie będzie mediów, których ośrodki decyzyjne będą zlokalizowane w Warszawie, Krakowie, Gdańsku czy Rzeszowie, a będą miały siedzibę w Berlinie, Hamburgu czy Zurychu, to będziemy mieć problem. Pytanie, czy w sytuacjach kryzysowych zagraniczne ośrodki decyzyjne nie będą mieć wpływu na przekaz informacji w naszym kraju. Miejmy zagraniczne media w Polsce, ale dbajmy o nasze, polskie – kończy.