Właściciele akcji JSW mają nadzieję, że po kilku tygodniach bezkrólewia w spółce, wreszcie zostaną wytyczone ścieżki zakończenia rozmów płacowych z pracownikami oraz przedstawione plany grupy na ten rok. Otoczenie rynkowe, a także geologiczne nie sprzyja jednak średniookresowo firmie.
W pierwszych miesiącach roku najbardziej uwydatniły się problemy wydobywcze w spółce. Jak wynika z danych, całkowita produkcja węgla w grupie JSW w I kwartale 2024 r. wyniosła 3,13 mln t, co oznacza spadek o około 7,3 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2023 r. i o 7,5 proc. kwartał do kwartału. Wydobycie węgla koksowego w I kwartale br. sięgnęło około 2,4 mln t i było niższe o 10,6 proc. w porównaniu do IV kwartałem 2023 r. oraz o 9,5 proc. rok do roku. Z kolei produkcja węgla do celów energetycznych wyniosła około 0,73 mln t, notując wzrost o 4,2 proc. kwartał do kwartału i o 0,7 proc. rok do roku. Spadki wydobycia to skutek pożaru, do którego doszło w grudniu 2023 r. w KWK Pniówek.
Ubytek w produkcji węgla w tej kopalni w 2024 r. może zwiększyć się o kolejne 100 tys. ton. Łącznie spółka ocenia zmniejszenie produkcji w KWK Pniówek z tego tytułu na 450 tys. ton. Co więcej, 11 kwietnia 2024 r. zarząd podjął uchwałę o wystąpieniu siły wyższej w JSW i poinformował o tym kontrahentów oraz o konsekwencjach dla zobowiązań objętych działaniem siły wyższej. Podjęcie tej decyzji było związane z wystąpieniem 5 kwietnia 2024 r. pożaru endogenicznego w KWK Budryk. W wyniku dokonanych analiz szacowane skutki zdarzenia w 2024 r. to o 400 tys. t mniejsza produkcja w KWK Budryk. Oba zdarzenia oznaczałyby nawet spadek wydobycia o 850 tys. t w tym roku. W 2023 r. wydobycie wyniosło 13,5 mln t.
Ryszard Janta, który obejmie fotel prezesa JSW 30 kwietnia, zmierzy się z wieloma problemami. Ceny węgla koksującego spadły. Na początku roku wynosiły jeszcze ponad 300 USD za tonę. Teraz są w przedziale 240–270 USD/t. Poza problemem spadającej ceny są jeszcze kwestie produkcyjne.