W Polsce działa dopiero jedna ogólnodostępna stacja wodorowa

Uruchomiły ją w Warszawie grupy Polsat Plus i ZE PAK. W planach mają oddanie do użytku kolejnych tego typu obiektów. Ambitne plany rozwoju na rynku wodoru przedstawiała wielokrotnie grupa Orlen. Na razie niewiele ich zrealizowała. Z innymi sieciami tradycyjnych stacji paliw jest jeszcze gorzej, bo jedynie obserwują rynek.

Publikacja: 23.09.2023 15:05

Na koniec ubiegłego roku funkcjonowały w Europie 254 stacje tankowania wodoru, z czego 105 w Niemcze

Na koniec ubiegłego roku funkcjonowały w Europie 254 stacje tankowania wodoru, z czego 105 w Niemczech. W Polsce zidentyfikowano wówczas tylko jedną.

Foto: Fot. AdobeStock

Polski rynek wodoru używanego do celów transportowych cały czas jest w powijakach, mimo że wiele o jego rozwoju się mówi. Wystarczy zauważyć, że na koniec lipca było zarejestrowanych u nas zaledwie 206 samochodów osobowych (FCEV) zasilanych tym paliwem. Co więcej dopiero 11 września uruchomiono pierwszą ogólnodostępną stację tankowania. Dla porównania z danych firmy konsultingowej Ludwig-Bölkow-Systemtechnik wynika, że na koniec 2022 r. funkcjonowało na świecie 814 tego typu stacji. W Europie było ich 254, z czego 105 w Niemczech.

Pierwsza stacja

Powstały na warszawskim Ursynowie obiekt jest efektem inwestycji firmy PAK-PCE Stacje H2, należącej do PAK-Polska Czysta Energia, podmiotu, którego mniej więcej po połowie udziałów mają giełdowe spółki: Cyfrowy Polsat i ZE PAK. – Stacja działa pod marką Neso – jest to skrót od „Nie emituje spalin oczyszcza powietrze” – to nawiązanie do pojazdów wodorowych, które, pobierając powietrze z zewnątrz, oczyszczają je w specjalnych filtrach, a jedynym produktem, jaki emituje taki samochód czy autobus jest para wodna – informuje Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy grupy Polsat Plus. Dodaje, że sieć stacji Neso będzie rozwijana. Kolejne obiekty powstają lub niedługo mają powstać w Rybniku, Gdańsku, Gdyni, Wrocławiu i Lublinie. – Najwcześniej powinna zostać oddana stacja w Rybniku. Wszystkie wymienione stacje będą ogólnodostępne – zapewnia Matwiejczuk. Grupa na razie nie planuje poszerzać oferty stacji wodorowych o inny asortyment, w tym o sklepy alkoholowe czy spożywcze.

Pod marką NesoBus produkuje za to polskie autobusy wodorowe. Pierwsze z nich już niedługo mają jeździć w Rybniku. Miasto zamówiło 20 egzemplarzy. Co więcej niedługo powinny skończyć się ostatnie prace dotyczące powstania fabryki autobusów wodorowych w Świdniku. Zakład będzie mógł produkować około 100 pojazdów rocznie. Koncern podaje, że jego potencjalne moce mogą jednak wzrosnąć.

– Grupa Polsat Plus i grupa ZE PAK budują pełen łańcuch wartości gospodarki opartej na zielonym wodorze. Począwszy od elektrolizerów – tu niedługo powinien zostać uruchomiony pierwszy elektrolizer o mocy 2,5 MW o potencjale produkcji 1000 kg wodoru dziennie – twierdzi Matwiejczuk. Dodaje, że drugi elektrolizer o tej samej mocy rozpocznie pracę w 2024 r. Również sam koncern opracował projekt polskiego elektrolizera. Na razie jego moc to 0,5 MW, co pozwala wytwarzać 200 kg wodoru na dzień. Energia niezbędna do elektrolizy będzie dostarczana m.in. z farm wiatrowych i słonecznych należących do obu grup. Drugim elementem łańcucha biznesu wodorowego jest magazynowanie i transport. W tym zakresie zakupiono już 10 wodorowozów, z których największy może przewozić nawet tonę wodoru. – Wodór dostarczamy do stacji tankowania, na której można już tankować i samochody, i autobusy. W naszej flocie mamy obecnie już 150 samochodów wodorowych – zauważa Matwiejczuk. Grupy Polsat Plus i ZE PAK nie podają, jaką konkretnie kwotę chcą zainwestować w wodorowy biznes ani ile wynosi wartość poszczególnych projektów. Dziś wiadomo za to, że 1 kg wodoru na stacji Neso kosztuje 69 zł. W zależności od modelu auta osobowego, jego bak może pomieścić np. 5,5–6 kg wodoru. W efekcie mogą one na jednym tankowaniu przejechać około 600–700 km. Matwiejczuk podaje, że są to podobne osiągi, jak w przypadku samochodów spalinowych, a samo tankowanie również trwa około 4 minut.

Liczne zapowiedzi

Grupy Polsat Plus i ZE PAK, otwierając pierwszą ogólnodostępną stację tankowania wodoru w Polsce, pokazały, że działają na tym rynku zdecydowanie szybciej i sprawniej niż bardziej predysponowane do tego tradycyjne sieci stacji paliw, na czele z Orlenem. Płocki koncern wyjątkowo dużo w tym zakresie obiecuje, i to już od kilku lat, ale niewiele z tego wynika. To o tyle dziwne, że w Niemczech od 2017 r. posiada dwie stacje tankowania wodoru (w Wolfsburgu i Müllheim). Następne miały powstać w Czechach. Dwa obiekty (w Pradze i Litvinowie) pierwotnie planowano uruchomić w 2021 r., a trzy w 2022 r. (w Brnie, Pilźnie i Pradze). Na razie powstały tylko dwa. Uruchomiono je w tym roku w Pradze i Litvinowie. Kiedy kolejne, nie wiadomo.

Niewiele lepiej sytuacja wygląda w Polsce. Koncern na razie może w naszym kraju pochwalić się jednie posiadaniem mobilnej stacji tentowania wodoru w Krakowie, która jest jednak dostępna tylko dla jednego odbiorcy, Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie. Tymczasem już dwa lata temu Orlen informował, że rozpoczął postępowania przetargowe na budowę pierwszych polskich ogólnodostępnych stacji tankowania wodoru zlokalizowanych w Poznaniu i Katowicach. Z ostatnich danych wynika, że mają być oddane do użytku w tym roku. Poinformowano też o powstaniu do połowy 2025 r. kolejnych tego typu obiektów w Bielsku-Białej, Gorzowie Wielkopolskim, Wałbrzychu, Krakowie, Włocławku, Gdyni, Pile i Warszawie. Czy są już budowane, czy dopiero w planach, oraz kiedy konkretnie mogą zostać oddane do użytku, nie wiadomo. Spółka na to i kilka innych naszych pytań nie odpowiedziała do chwili zamknięcia tego numeru „Parkietu”.

Z dotychczas publikowanych informacji wynika, że w ciągu najbliższych siedmiu lat sieć Orlenu ma obejmować ponad 100 stacji tankowania wodoru. W Polsce ma ich powstać 57, na Słowacji 26, a w Czechach 28. Koncern podaje, że dla zapewnienia najwyższej jakości paliwa wodorowego uruchomił specjalistyczne laboratoria wodorowe w Trzebini i Włocławku, które jako jedyne w Polsce są w stanie zbadać wszystkie parametry wodoru wymagane do zasilania ogniw paliwowych w pojazdach.

Do 2030 r. grupa zamierza przeznaczyć około 7,4 mld zł na inwestycje w technologie wodorowe oparte na odnawialnych źródłach energii i technologii przetwarzania odpadów komunalnych. Już dziś jest jednak największym polskim producentem wodoru. Koncern wytwarza około 45 ton szarego wodoru na godzinę. Pozyskuje go poprzez tzw. reforming parowy gazu ziemnego. Do 2030 r. około 50 proc. produkowanego w grupie wodoru ma być nisko- i zeroemisyjnego. Produkcja tego odnawialnego planowana jest do 2030 r. w ilości 130 tys. ton rocznie. Obecnie Orlen tzw. czysty wodór, czyli produkt o jakości nadającej się do napędu samochodów (o czystości 99,999 proc.) produkuje w Trzebini. To pierwszy z dziesięciu hubów, jakie do końca tej dekady chce zbudować koncern w Polsce i za granicą. Jego wydajność wynosi 45 kg/h.

Stały monitoring

Czy i kiedy ewentualnie wodorowe stacje planują budować nad Wisłą inne firmy, nie za bardzo wiadomo. „Sektor wodorowy stanowi istotny obszar zainteresowania grupy MOL. Stale monitorujemy możliwości wykorzystania wodoru zarówno w obszarze produkcji, jak i mobilności” – odpowiada biuro prasowe MOL. Dodaje, że w zakresie produkcji tego paliwa wraz z amerykańską firmą Plug Power, buduje elektrolizer o mocy 10 MW (technologia Plug Power). Powstaje on w rafinerii Dunaj kosztem 22 mln USD i ma być oddany do użytku w I kwartale 2024 r. To umożliwi MOL-owi produkcję 1,6 tys. ton zielonego wodoru rocznie przy użyciu energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. Tym samym grupa zmniejszy emisję CO2 o 25 tys. ton. Dzięki temu koncern liczy, że stanie się kluczowym graczem w zrównoważonej gospodarce wodorowej w regionie. Podaje też, że współpraca z grupą Messer umożliwiła instalację jednostki tankowania wodorem w Bratysławie w pobliżu rafinerii należącej do zależnego Slovnaftu. „Grupa MOL stale monitoruje rozwój poszczególnych źródeł energii, w tym wodoru, i podejmuje decyzje dotyczące dalszych inwestycji zgodnie z obserwowanym popytem” – zapewnia spółka.

Żadnych stacji tankowania wodoru ani żadnych inwestycji w tym obszarze nie prowadzi grupa Unimot, do której należy około 120 stacji Avia. „Na bieżąco analizujemy rynek paliw alternatywnych i będziemy dostosowywać się do potrzeb klientów w tym zakresie w przyszłości. W naszej ocenie obecnie wykorzystanie tego paliwa w transporcie znajduje się w fazie R&D (badania i rozwój – red.), ale nie wykluczamy, że w przyszłości, kiedy paliwo to okaże się perspektywiczne biznesowo, będziemy zainteresowani projektami w tym obszarze” – twierdzi biuro prasowe Unimotu.

Na razie nie ma żadnych stacji tankowania wodoru i żadnych skonkretyzowanych planów w tym zakresie również Anwim, który posiada w Polsce sieć ponad 410 stacji Moya. Firma docelowo, chce być jednak w stanie zaoferować swoim klientom każdy nośnik energii, na jaki będzie zapotrzebowanie. – Czy będzie to, tak jak do tej pory, benzyna, olej napędowy i LPG, energia elektryczna, LNG czy wodór – wszystko to będzie dostępne w sieci Moya. O ile prąd można zaoferować nie tylko na stacjach paliw, także na parkingach, na osiedlach czy w parkach logistycznych, to wodór będzie dostępny wyłącznie na obiektach przypominających obecne stacje paliw – twierdzi Paweł Grzywaczewski, członek zarządu Anwimu.

Pytania dotyczące planów budowy stacji wodorowych w Polsce wysłaliśmy również do sieci BP i CircleK, ale konkretnych odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Surowce i paliwa
Bogdanka mówi o braku równych szans na rynku węgla
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Surowce i paliwa
Prezes KGHM: Unia Europejska jest i będzie dla KGHM kluczowym rynkiem
Surowce i paliwa
JSW widzi zagrożenia finansowe, ale chce je minimalizować
Surowce i paliwa
Nowa instalacja Orlenu na Litwie powstaje w bólach
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Surowce i paliwa
KGHM o wydobyciu soli w okolicach Pucka zdecyduje w przyszłym roku
Surowce i paliwa
Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu