– Nasz biznes wydaje się stosunkowo prosty: wydobywamy rudę, pozyskujemy z niej metale, które sprzedajemy – mówi Marcin Chludziński, prezes KGHM. – Patrząc długofalowo, prognozowany jest wzrost konsumpcji miedzi na świecie. Nie mamy wpływu na wartość sprzedaży, bo jest to pochodna notowań metalu na giełdach. To, na co mamy wpływ, to wielkość i koszty produkcji. Na tym się koncentrujemy, by uzyskiwać jak najlepsze wyniki w zmiennym otoczeniu makroekonomicznym – podkreśla.
Polski silnik
KGHM spodziewa się w tym roku wyraźnej poprawy parametrów. Produkcja miedzi elektrolitycznej w polskiej części grupy ma wzrosnąć o ponad 11 proc., do 559 tys. ton, polepszy się też struktura, bo 406 tys., o 5,5 proc. więcej rok do roku, ma pochodzić z wsadów własnych. Produkcja srebra ma wzrosnąć o prawie 13 proc., do 1,34 tys. ton.
Koncern spodziewa się także wzrostu sprzedaży. W przypadku miedzi ma to być 601 tys. ton, o niemal 17 proc. więcej niż rok wcześniej, a srebra o blisko 19 proc., do 1,45 tys. ton.