Mimo pogorszenia się sytuacji makroekonomicznej PKN Orlen liczy, że ten rok będzie dla niego stosunkowo dobry. Przede wszystkim zarząd podtrzymuje prognozę dotyczącą średniorocznej marży downstream (na sprzedaży produktów rafineryjnych i petrochemicznych) na poziomie z ubiegłego roku, czyli około 12 USD na każdej baryłce przerobionej ropy. Może to być jednak trudne do realizacji wziąwszy pod uwagę, że w I kwartale spadła ona do 10 USD, czyli o 12,3 proc., licząc rok do roku.
– Oczekujemy wzrostu marży rafineryjnej z dyferencjałem Brent-Ural w efekcie rosnącego zapotrzebowania na średnie destylaty oraz spadku popytu na ropę Ural na skutek zbliżającego się wprowadzenia regulacji IMO od 2020 r. – mówi Wiesław Protasewicz, członek zarządu ds. finansowych PKN Orlen. Z drugiej jednak strony prognozuje spadek marż petrochemicznych.
Rozruch elektrociepłowni
Wyniki Orlenu w kolejnych miesiącach powinny wspierać przychody ze sprzedaży ciepła i prądu produkowanych w elektrociepłowni gazowej we Włocławku. Instalacje uruchomione w czerwcu 2017 r., z powodu awarii, zostały już we wrześniu 2018 r. objęte naprawami. Ich zakres okazał się na tyle duży, że dopiero teraz jest szansa na ponowne ich uruchomienie. – Jesteśmy w trakcie rozruchu, spodziewamy się, że wznowienie pracy instalacji we Włocławku nastąpi w najbliższych dniach – twierdzi Zbigniew Leszczyński, członek zarządu ds. rozwoju PKN Orlen. Tymczasem według analityków jej postój kwartalnie oznaczał dla koncernu mniejszy zysk EBITDA o 30–40 mln zł.
Grupa chce też zwiększać aktywność na rynku detalicznym. W tym roku tylko w Polsce planuje otwarcie około 25 stacji. Będzie też rozwijała sieć zagraniczną. Na koniec marca powiększyła liczbę stacji o 15 obiektów do ponad 2,8 tys. placówek. Na każdym z czterech kluczowych rynków (Polska, Niemcy, Czechy, Litwa) zwiększyła też udziały.