W ostatnich miesiącach widzieliśmy mocne odbicie w branży stalowej. Które firmy na tym skorzystają?
Od początku 2021 r. ceny stali mocno wzrosły. Jest to spowodowane dużą ilością mocy, jaka została wyłączona w stalowniach w ubiegłym roku. Wiele pieców zostało trwale wyłączonych, wiele powracało do działania z opóźnieniem, bo to nie jest szybki proces. W efekcie na rynku mamy problem z dostępnością niektórych produktów stalowych. Dodatkowo na zmniejszenie dostępności asortymentu wpłynęły cła eksportowe, które na przełomie roku ogłosiła Rosja. Beneficjentem tej sytuacji jest np. Cognor, który korzysta ze wzrostu cen wyrobów stalowych i zapewne w I i II kwartale tego roku pokaże fenomenalne wyniki. Natomiast wśród firm produkujących stal metodą tradycyjną wymienić można działający w regionie ArcelorMittal. Jest też wiele spółek, które znajdują się w tym łańcuchu wartości, jak Stalprodukt, producent blach transformatorowych, których ceny od początku roku istotnie wzrosły.
A co z Jastrzębską Spółką Węglową, która dostarcza surowce dla hutnictwa?
JSW ubiegłego roku nie może zaliczyć do udanych, bo spółka miała ogromną stratę. Natomiast na początku tego roku widzimy duże ożywienie, jeśli chodzi o zakupy koksu. Tak więc wzrost popytu na stal i tę poprawę koniunktury spółka w pierwszej kolejności odczuwa w biznesie koksowniczym. W segmencie węgla koksowego sytuacja nie wygląda już tak dobrze. Mamy tu prawdziwy rollercoaster. W ubiegłym roku obserwowaliśmy konflikt handlowy między Chinami i Australią. Chińczycy szukali alternatywnych źródeł dostaw węgla – w Mongolii, Rosji, Indonezji czy USA. Tak więc ceny węgla w Australii spadły, a z punktu widzenia JSW to właśnie ten rynek jest istotny, bo do niego spółka odnosi swoje cenniki. Po spadku cen w październiku do 105 dol. za tonę w lutym stawki odbiły do 160 dol., by później znów spaść do 110 dol. za tonę.