Jednak niewykluczone, że będzie wyższa. – Kwiecień był bardzo kiepski, maj podobnie, dopiero czerwiec był lepszy – mówi Marek Piątkowski, prezes Mispolu.
W tym roku spółki z branży przetwórczej borykają się z rekordowo niską podażą trzody chlewnej w naszym kraju. Prezes Piątkowski wskazuje, że to właśnie wysoka cena surowca szkodzi wynikom spółki. – W Polsce mięsa po prostu brakuje. Większość surowca kupowaliśmy w krajach Europy Zachodniej – przyznaje. Z kolei importowi nie sprzyja słaby złoty.
W I kwartale grupa miała 2,4 mln zł straty, przy przychodach ze sprzedaży wynoszących 66,1 mln zł.Zarząd suwalskiej spółki zapowiada, że w II półroczu wyniki grupy się poprawią.
– Od początku lipca płacimy mniej za opakowania. Podnieśliśmy też ceny produktów. Te działania przyniosą już częściowo efekty w III kwartale. Z kolei od września oczekiwany jest spadek cen mięsa. To byłaby bardzo dobra wiadomość dla naszej branży – mówi Piątkowski. Grupa Mispolu produkuje też karmę dla zwierząt. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników tego segmentu. Sprzedaż ładnie rośnie, mamy też dobre marże – mówi prezes.
Zarząd spółki nie publikował prognoz wyników na ten rok. Z kolei analitycy Biura Maklerskiego Banku BGŻ spodziewają się, że tegoroczne obroty grupy przekroczą 279 mln zł, a zysk netto wyniesie 3,3 mln zł. W przyszłym roku miałoby to być odpowiednio: 323,5 mln zł oraz 13,3 mln zł.