Na koniec 2014 r. Monnari miało 37,6 mln zł gotówki. Jednak spółka, niemająca oprocentowanego długu, na razie nie podzieli się zyskiem. Zarząd będzie rekomendował niewypłacanie w tym roku dywidendy. – Naszym celem jest rozwój, stąd ta decyzja. Ewentualnie moglibyśmy uruchomić skup akcji własnych, które posłużyłyby do sfinansowania możliwych przejęć – mówi Misztal. Parę dni temu firma poinformowała, że przerwała trwające prawie dwa lata rozmowy w sprawie współpracy z KAN, właścicielem marki Tatuum. Strony nie doszły do porozumienia w zakresie ustalenia warunków współpracy i jej bezpieczeństwa. – Ten temat na razie jest zamknięty, ale przyglądamy się innym firmom z branży. Rozmowy są jednak na bardzo wstępnym etapie. Jeśli nabiorą konkretów, poinformujemy o tym – mówi Misztal. Na razie nie chce zdradzać, jakiej wielkości podmioty interesują Monnari.
W tym roku spółka na inwestycje, nie uwzględniające przejęć, zamierza wydać od 3 do 7 mln zł. Głównie będzie to modernizacja i otwarcia nowych sklepów. W 2014 r. kwota ta sięgnęła 3,5 mln zł.
Spółka z Łodzi osiąga już pewne, ale na razie niewielkie, przychody z eksportu. – Planujemy mocniejsze wyjście za granicę w tym roku. W marcu–kwietniu będziemy mieli więcej informacji. Nasza marka Pabia wystawia się na trwających właśnie targach odzieżowych w Mediolanie i uzyskuje dobry odbiór – mówi prezes. Informuje, że spółka rozważa zarówno otwieranie sklepów, jak i zwiększenie sprzedaży eksportowej. – Europa jest najbliżej, ale nie ograniczamy się tylko do tego regionu – dodaje.
Wyniki Monnari za IV kwartał 2014 r. były zgodne z oczekiwaniami. Firma miała 61,1 mln zł przychodów, o 25 proc. więcej niż rok temu. Marża brutto urosła o 0,7 pkt proc., do 60,2 proc. Zysk operacyjny zwiększył się o 45 proc., do 16,5 mln zł, a netto o 27 proc., do 13,8 mln zł.