Merck zgodził się sprzedać swoje udziały w Scheringu innej niemieckiej firmie Bayer. Otwiera to drogę do przejęcia przez nią, za 17,1 mld euro, największego na świecie producenta pigułek antykoncepcyjnych, berlińskiego Scheringa.
Merck odstąpi 21,8 proc. akcji Scheringa po 89 euro za sztukę, o 3 euro więcej niż wynosiła oferta Bayera. Taką samą cenę otrzymają wszyscy inwestorzy, którzy zaoferowali swoje akcje lub zobowiązali się zrobić to do środowego wieczora, kiedy upływał termin oferty - poinformowała w komunikacie giełdowym firma z Leverkusen.
Po przejęciu Scheringa, Bayer będzie największym w Niemczech producentem leków. Dobrze sprzedające się środki berlińskiej firmy na stwardnienie rozsiane i pigułka antykoncepcyjna Yasmin mają uzdrowić finanse działu medycznego chemicznego koncernu z Leverkusen. Prasę poinformowano też, że Merck i Bayer mogą współpracować przy innych projektach, z czego wynika, że z walki o Scheringa wyszli pogodzeni.
Zdaniem analityków tej branży, zadowoleni powinni być wszyscy. Wzrosła wartość Bayera, o czym najlepiej świadczy zwyżka jego kursu aż o 9,8 proc. po podaniu wiadomości o porozumieniu z Merckiem. Schering ma zapewnioną przyszłość w dobrych rękach nowego potężnego właściciela. I wreszcie Merck do raportu za II kwartał wpisze jednorazowy przychód w wysokości 400 mln euro. Inwestorzy Mercka też dobrze przyjęli tę wiadomość i akcje spółki zdrożały na frankfurckiej giełdzie o 6,3 proc.
W marcu zarząd Scheringa zaakceptował ofertę Bayera, opiewającą na 86 euro za akcję. Była ona o wiele bardziej atrakcyjna niż 77 euro za papier proponowanych wcześniej przez Mercka. Merck chciał przeszkodzić Bayerowi, skupując 2,1 mln akcji Scheringa na nowojorskiej giełdzie. Bayer oskarżył rywala przed sądem na Manhattanie o naruszenie amerykańskich przepisów. W środę sprawę wycofał. Ostateczna cena jest o 3,5 proc. wyższa od pierwotnej oferty Bayera.