To drugie co do wielkości przejęcie w branży stalowej. Rekord padł w zeszłym roku, gdy koncern Mittal Steel, kontrolowany przez hinduskiego miliardera Lakshmi Mittala, przejął zarejestrowanego w Luksemburgu Arcelora. Połączenie dwóch największych na świecie producentów stali kosztowało 38 mld USD. I zachęciło do konsolidacji także inne firmy.
Kto da więcej
Ostatnią odsłoną kilkumiesięcznej batalii o Corusa była aukcja, przeprowadzona przez brytyjską Komisję ds. Przejęć (Takover Panel). Tata Steel zaoferował 608 pensów za każdą akcję Corusa. Konkurent, brazylijski koncern Cia. Siderurgica Nacional (CSN), odpadł, bo dawał o 5 pensów mniej.
Rozstrzygnięcie musiało zapaść w drodze licytacji, ponieważ żaden z rywali nie zadeklarował żadnej ze swoich wcześniejszych ofert jako ostatecznej i kusił akcjonariuszy Corusa podniesieniem ceny. Ci ostatni mają sporo powodów do zadowolenia - dostaną za papiery o jedną trzecią więcej, niż dawał Tata Steel jeszcze w październiku, gdy dopiero rozpoczynała się cała rozgrywka (455 pensów za akcję). Wczoraj papiery Corusa podrożały o 7 proc., do 603 pensów.
Brytyjsko-holenderska firma, która powstała w 1999 r. z mariażu dwóch wielkich spółek stalowych - British Steel i Koninklijke Hoogovens - okazała się dla graczy z Indii i Brazylii niezwykle cenna. 6,2 mld funtów (12 mld USD) zaproponowane przez Tata Steel to 9 razy więcej od zysków EBITDA (przed opodatkowaniem i amortyzacją) Corusa z ostatniego roku. W przypadku przejęcia Arcelora współczynnik wynosił 4,6, a już i o tamtym zakupie mówiło się, że jest drogi.