Analityk rynku kapitałowego 2006 roku. Nominacje

X kryteria trafne rekomendacje i prognozy, rzetelne, wysokiej jakości analizy

Publikacja: 06.02.2007 09:51

Jak wyłoniliśmy najlepszych analityków? Listę kandydatów rozesłaliśmy do firm zarządzających aktywami. Każda wskazywała trzech najważniejszych, jej zdaniem, analityków w danym sektorze (banki, branża TMT, spółki przemysłowe i rynek akcji), przyznając najlepszemu 3 punkty, drugiemu w kolejności

2 punkty i trzeciemu 1 punkt. O ostatecznej pozycji decydowała suma uzyskanych punktów. Ranking powstał na podstawie głosów 17 instytucji.

Najlepszy strateg rynkowy

Tomasz Bardziłowski

UniCredit CAIB Polska

Od połączenia 6 grudnia 2006 r. CA IB Securities i CA IB Financial Advisors i stworzenia UniCredit CA IB Polska jest wiceprezesem tej firmy, szefem Pionu Rynków. Wcześniej był prezesem CA IB Securities. Trafił tutaj na początku 2005 r. Z całym zespołem analityków przeniósł się z DM BZ WBK. Poprzednio pracował w ABN Amro Securities i CSFB jako analityk spółek, m.in. z sektorów: TMT,

wydobywczego, spożywczego. Ukończył SGH. Wiedzę pogłębiał w angielskiej Staffordshire University Business School

oraz holenderskim University of Amsterdam. Posiada dyplom CFA.

Spodziewa się kolejnego dobrego roku na warszawskim parkiecie. Zaznacza jednak, że każdy sygnał możliwego spowolnienia gospodarczego w Polsce może oznaczać mocną korektę, niezależnie czy jego źródłem będą czynniki zewnętrzne (twarde lądowanie amerykańskiej gospodarki, spowolnienie wzrostu w Niemczech), czy wewnętrzne (nagły wzrost inflacji na skutek wzrostu płac realnych, wyprzedaż na rynku obligacji, korekta na rynku nieruchomości). Przydałaby się nam również konsolidacja indeksów na obecnych poziomach, bo dalsze wzrosty napędzane wpływami do funduszy inwestycyjnych już nie będą dawały się fundamentalnie wytłumaczyć. To zwiększy ryzyko mocniejszego tąpnięcia na giełdzie.

W kontekście atrakcyjności mniejszych spółek zwraca uwagę, że dla indeksu MIDWIG, po jego wzroście o ponad 60 proc. w 2006 r., wskaźnik cena/zysk przekracza 30 (przy uwzględnieniu zysków prognozowanych na cały 2006 r.). Taka wycena jest możliwa do uzasadnienia tylko wtedy, gdy wzrost zysków przekroczy 30 proc. rocznie w ciągu dwóch-trzech lat. Nie jest to nierealne. Na pewno jednak należy stosować coraz staranniejszą selekcję przy wyborze spółek. Trzeba pamiętać, że firmy o wysokim wskaźniku C/Z spadają podwójnie

w momencie rozczarowania zyskami, ponieważ spada

zarówno mianownik wskaźnika, jak i sam wskaźnik,

który rynek jest w stanie zaakceptować.

Najlepszy analityk sektora Banki i Finanse

Marcin Jabłczyński

UniCredit CA IB Polska

Przed rozpoczęciem pracy w UniCredit CA IB Polska (wcześniej CA IB Securities) zatrudniony był w DM BZ WBK, gdzie tworzył team między innymi z Tomaszem Bardziłowskim. Zanim trafił do DM BZ WBK, pisał analizy w DB Securities oraz w BRE Asset

Management. W trakcie studiów (Finanse i Bankowość w Szkole Głównej Handlowej) odbył praktyki w ministerstwie skarbu, gdzie sporządzał analizy finansowe spółek parterowych z programu NFI. Był również wspólnikiem, a później udziałowcem rodzinnej spółki remontowo-budowlanej. Jest członkiem stowarzyszenia Mensa, skupiającego ludzi o ilorazie inteligencji przekraczającym 130.

Posiada uprawnienia przewodnika wycieczek.

Bardzo dobrze ocenia perspektywy banków na rok 2007. Wskazuje, że mamy "spokojne środowisko" stóp procentowych i rosnące w coraz szybszym tempie wolumeny kredytów zarówno korporacyjnych, jak i detalicznych. Rosną aktywa funduszy inwestycyjnych, liczba kart kredytowych, kont i operacji. W efekcie banki mogą w 2007 r. zachować się lepiej niż szeroki rynek akcji. Jednocześnie zauważa, że spojrzenie na wskaźniki cena/zysk i cena/wartość księgowa banków może budzić obawy. Przypomina jednak, że polskim bankom należy się pewna premia w wycenie, jako że mówimy o europejskim (czyli niskim) poziomie ryzyka działania, ale wciąż gigantycznym potencjale wzrostu. Wskaźnik cena/zysk w kontekściZwłaszcza że przejrzystość scenariusza, dotyczącego szybkiego wzrostu PKB znacznie się poprawia dzięki funduszom unijnym.

I wreszcie, polskie banki wykazują się znacznie lepszą

dyscypliną kosztową niż inne banki w regionie. Płacą też

spore dywidendy. Zasługują również na pewną premię

ze względu na większe możliwości konsolidacji sektora

w porównaniu np. z węgierskim OTP. Podsumowując,

obecne wyceny stałyby się niepokojące tylko wtedy,

gdyby nastąpiło znaczne spowolnienie, jeśli chodzi

o poprawę zysków.

Najlepszy analityk sektora TMT (Telekomunikacja, Media, Technologie)

Sobiesław Pająk

CDM Pekao

Jest dyrektorem Departamentu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego, a także członkiem Komitetu Inwestycyjnego CDM Pekao.

W tym biurze zaczynał pracę (w Departamencie Strategii i Rozwoju). Potem przeniósł się do Departamentu Podatków Arthura

Andersena. Stąd trafił do TFI Korona, gdzie pracował jako analityk akcji. Następnie odszedł do Wood&Company na stanowisko

dyrektora Departamentu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego. Jest absolwentem Handlu Zagranicznego Akademii Ekonomicznej

w Krakowie. To już piąte zwycięstwo Sobiesława Pająka w tej kategorii. Poza nim jeszcze nikomu nie udało się wygrać we wszystkich edycjach naszego rankingu.

S. Pająk uważa, że jeśli chodzi o koniunkturę w 2007 r. uogólnione spojrzenie na całe sektory nie ma sensu. Lepiej skupić się na ocenie poszczególnych firm. Przed Agorą w I połowie 2007 r. nie stoją większe zagrożenia. W II połowie 2007 r. pojawi się sprawa uruchomienia przez Polskapresse nowego ogólnopolskiego dziennika. Jeśli rzeczywiście dojdzie do realizacji tego projektu, to nad Agorą znów pojawią się ciemne chmury. W przypadku TVN w krótkim terminie zniknęły czynniki ryzyka. Chodzi przede wszystkim o inwestora w Polsacie. To, że jest on wydawcą prasy, a nie właścicielem stacji telewizyjnych, zmniejsza szansę na poprawę programu i tym samym zwiększania oglądalności. Jednocześnie ostatnie wypowiedzi Zygmunta Solorza wskazują, że debiut giełdowy Polsatu odbędzie się w 2008 r. Dopiero wtedy pojawi się konkurencja dla akcji TVN. Po Telekomunikacji trudno oczekiwać rewelacji, bo działa w dojrzałym, lekko schyłkowym biznesie. Z jednej strony mamy presję związaną z deregulacją rynku, z drugiej - atrakcyjną dywidendę, płaconą przez spółkę. To skłania do oczekiwania, że notowania w kolejnych miesiącach będą stabilne. Do większych wahań ceny akcji mogłoby dojść, gdyby okazało się, że zakres liberalizacji rynku jest znacząco większy lub mniejszy od powszechnych oczekiwań. S. Pająk jest umiarkowanym optymistą, jeśli chodzi o firmy informatyczne. Trzeba będzie jednak stosować ostrą selekcję, by dobrze zarobić na akcjach tych firm. Zyski mogą rosnąć w dwucyfrowym tempie, ale wyceny dyskontują na tyle optymistyczne scenariusze, że w niektórych przypadkach wykracza to poza granice jego wyobraźni.

Najlepszy analityk sektora Przemysł, Handel, Konsumpcja

Andrzej Szymański

DM BZ WBK

W 2005 r., po przejściu całego zespołu analityków z Domu Maklerskiego BZ WBK do CA IB Securities, zaczął pracę w DM BZ WBK. Trafił do niego z... CA IB Securities. Rozpoczynał pracę na rynku kapitałowym w domu maklerskim IB Austria Securities. Potem

pracował jeszcze w Millennium DM. Jest absolwentem Wydziału Finanse i Bankowość Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. W pracy analityka najbardziej ceni sobie możliwość kreowania rzeczywistości. Za największą wadę uznaje konieczność wstawania wcześnie rano. Twierdzi, że przy wydawaniu trafnych rekomendacji bardzo pomaga intuicja i wyobraźnia, natomiast nie można być niewolnikiem liczb i wskaźników. W pewnym sensie jest najbardziej tajemniczym analitykiem. Uparcie odmawia zgody na spotkanie z fotografem.

W comiesięcznym raporcie DM BZ WBK wskazuje ciekawe inwestycje wśród małych i średnich spółek. Przez miniony rok było to kilkadNajlepszym pomysłem inwestycyjnym okazał się Stalprodukt, którego kurs wzrósł czterokrotnie. Andrzej Szymański uważa, że wciąż jest to spółka z bardzo obiecującymi perspektywami, mogąca dalej rosnąć.

Przyznaje jednocześnie, że wśród średnich spółek można znaleźć takie, których kursy w tym roku podniosły się zbyt mocno, ponieważ inwestorzy zwracali uwagę tylko na dobre

informacje, a ignorowali złe. W czasie korekty sytuacja może się odwrócić. Kursy tych spółek powinny wtedy wrócić do racjonalnych poziomów. Z pewnością znajdą się też średnie przedsiębiorstwa, które przyniosą bardzo wysokie

stopy zwrotu. Inwestorzy zwykle oceniają sytuację na rynku pod kątem swojego portfela. W przypadku dobrej selekcji

spółek można zarabiać nawet na spadającym rynku.

A. Szymański uważa też, że mimo rekordowych wzrostów kursów akcji spółek budowlanych wciąż można znaleźć takie, które mają duży potencjał. Przykładem mogą być Polnord czy Gant. Jeśli zrealizują swoje obietnice, powinny być docenione przez inwestorów.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy