W efekcie kurs EUR/PLN powrócił powyżej kluczowego poziomu 3,88 zł, a USD/PLN 2,98 zł. Może to oznaczać dalsze osłabienie naszej waluty w kolejnych dniach, a kolejnym celem byłyby wtedy okolice 3,90 zł za euro.
O godzinie 17.10 w czwartek za euro płacono 3,8887 zł, a za dolara 2,9845 zł. W środę wieczorem euro kosztowało 3,8697 zł, a dolar 2,9735 zł.
Z kolei notowania EUR/USD na rynkach światowych pozostały w czwartek stabilne, a szef Europejskiego Banku Centralnego jednak nie zaskoczył negatywnie rynków podczas konferencji prasowej.
Jean-Claude Trichet zdecydował się powrócić do sformułowania o konieczności zachowania "wzmożonej czujności" przez ECB, dodając przy tym, że polityka akomodacyjna będzie kontynuowana, a stopy procentowe nadal pozostają niskie. Przyznał również, iż wzrost gospodarczy ma silne podstawy, a odnosząc się do skutków ostatniej podwyżki stawek VAT w Niemczech zaznaczył, iż nie zostały one jeszcze ujęte w bieżących cenach.
To bardziej "jastrzębie" podejście szefa ECB może sugerować, iż podwyżka do poziomu 3,75% w marcu b.r. jest w zasadzie przesadzona.