100 mln złotych nagrody dla szefów Comarchu

Comarch umie się odwdzięczyć kadrze menedżerskiej za sprawne zarządzanie. Ścisłe kierownictwo dostanie akcje warte 100 mln złotych.

Publikacja: 15.02.2007 06:24

Kadra zarządzająca Comarchu, oprócz miesięcznych pensji, które należą do jednych z wyższych na rynku, może co roku liczyć na dodatkową gratyfikację w ramach programu opcji menedżerskich "tanie akcje". Przyjęte w czerwcu 2005 r. rozwiązanie opiera się na wzroście kapitalizacji spółki. W 2005 r. wartość rynkowa Comarchu spadła. Ścisłe kierownictwo (programem objętych było 17 osób) nie dostało żadnych papierów. Poprzedni rok był jednak dużo lepszy. Akcje, które w styczniu kosztowały mniej niż 65 zł, na koniec roku były wyceniane powyżej 190 zł. Kapitalizacja spółki wzrosła o prawie 1,1 mld zł.

Hojną ręką

Zgodnie z regulaminem programu, osoby nim objęte mogą co roku dostać akcje o łącznej wartości rynkowej liczonej jako 9,2 proc. wzrostu wartości rynkowej spółki. W związku z tym, że w międzyczasie liczba menedżerów uprawnionych do zakupu akcji spadła do 14 osób (trzech odeszło z firmy), wskaźnik obniżył się do 8,2 proc. To oznacza, że wartość papierów, które trafią do kadry zarządzającej Comarchu za 2006 r., wyniesie 90 mln zł. Na tej podstawie rada nadzorcza spółki zdecydowała przed kilkoma dniami, że w celu realizacji opcji firma wyemituje 441 tys. nowych akcji serii I2 po 1 zł. Będą stanowiły ponad 5 proc. podwyższonego kapitału. W ciągu kilku dni wartość pakietu wzrosła do 100 mln zł.

Prezent na wakacje

- Jako zarząd mamy 30 dni na podjęcie uchwały o podwyższeniu kapitału. Po rejestracji emisji rozpoczniemy działania zmierzające do wprowadzenia akcji serii I2 do obrotu giełdowego. Spodziewam się, że będzie można nimi obracać na parkiecie jeszcze w II kwartale - powiedział Rafał Chwast, wiceprezes Comarchu. Jest jednym z beneficjentów programu. Dostanie papiery za ok. 4,4 mln zł. Podobnej wartości pakiety lub o połowę mniejsze otrzymają pozostałe osoby objęte programem z wyjątkiem Janusza Filipiaka. Prezes (razem z żoną główny udziałowiec Com-archu) może liczyć na pakiet wart ok. 55 mln zł.

Podaż zostanie łatwo wchłonięta

Walory wyemitowane w ramach programu opcji nie są objęte żadnym czasowym zakazem sprzedaży. To oznacza, że jeszcze przed wakacjami menedżment będzie mógł zacząć je zbywać i realizować niemałe zyski. - Spodziewam się, że część beneficjentów zechce sprzedać akcje - powiedział Sobiesław Pająk, analityk CDM Pekao. Przyznał, że nie oczekuje, że będzie to duża podaż, która zachwieje notowaniami. - Com-arch szybko się rozwija. Ewentualna przecena będzie dla dużych graczy okazją do uzupełnienia portfela o tańsze akcje - stwierdził specjalista.

Nie wiadomo, jak postąpi prezes Filipiak, którego pakiet rzucony na otwarty rynek mógłby skutecznie zepchnąć kurs akcji. Taki scenariusz jest jednak mało prawdopodobny. Ewentualne transakcje będą raczej zawierane w pakietówkach. Wczoraj nie udało się nam skontaktować z prezesem Comarchu.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy