Zwołane na 16 marca nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Yawalu zajmie się zatwierdzeniem emisji akcji z prawem poboru. Producent i dystrybutor profili aluminiowych zamierza sprzedać do 2,03 mln papierów serii F. Posiadaczowi dwóch "starych" walorów przysługiwać będzie jedna akcja nowej emisji. Proponowanym dniem ustalenia prawa poboru jest 13 kwietnia.

Cena emisyjna nowych walorów nie została jeszcze ustalona. Wiadomo jedynie, że Yawal zamierza pozyskać z rynku od 20 do 50 mln zł. Jeśli, jak sugeruje prezes Piotr Knapiński, spółka będzie liczyła na kwotę bliższą górnej granicy przedziału, cena emisyjna mogłaby wynieść około 25 zł. Dotychczasowi akcjonariusze i tak mogą liczyć na dyskonto - wczoraj na giełdzie za papier Yawalu płacono 39,5 zł. Inwestorzy w reakcji na komunikat o terminie NWZA zaczęli skupować walory i kurs podskoczył o 6,8 proc.

Pozyskane pieniądze firma z Herbów zamierza przeznaczyć na przejęcia. - Rozmawiamy z kilkoma spółkami - mówi prezes Knapiński. To firmy działające w tej samej branży co giełdowy Yawal, o podobnych możliwościach. Zarząd nie zdradza jednak ich nazw ani szczegółów na temat ich działalności. Wiadomo jedynie, że jednym z rozważanych wariantów jest przejęcie tłoczni profili aluminiowych. Być może Yawalowi uda się dogadać z Bankiem BPH, który kiedyś w zamian za niespłacone kredyty przejął należącą do grupy tłocznię Final. Jeśli negocjacje w sprawie przejęć się nie powiodą - Yawal wyda pieniądze z emisji na inwestycje prawdopodobnie na rozwój mocy wytwórczych.

Nieco więcej szczegółów na temat planowanych inwestycji Yawal zamierza przekazać jeszcze przed NWZA. Zarząd zapowiada również, że poda prognozę wyników finansowych na ten rok.