Grupa olsztyńskiego producenta mięsa zarobiła na czysto w IV kwartale 2006 r. 2,2 mln zł. To o 2,4 mln zł mniej niż w analogicznym okresie 2005 r. Przychody przekroczyły 175,5 mln zł w porównaniu z ok. 170 mln zł rok wcześniej. Narastająco po czterech kwartałach Indykpol wypracował nieco ponad 11 mln zł zysku netto (25,8 mln zł w 2005 roku) przy przychodach wynoszących 616,2 mln zł (658 mln zł rok wcześniej).

Dlaczego wyniki były gorsze niż w 2005 roku? - Ubiegły rok był bardzo trudny dla branży drobiarskiej. Obawy przed ptasią grypą wprowadziły pewną dozę niepewności wśród konsumentów, co przełożyło się na spadek cen wyrobów drobiarskich - tłumaczy Waldemar Połucha, dyrektor ds. ekonomiczno-finansowych Indykpolu. - Pod koniec lata prognozy niskich zbiorów zbóż nakręciły spiralę wzrostu cen zbóż i pasz. Ponadto, z uwagi na dużą podaż trzody chlewnej (świńska górka) i jej konkurencyjne ceny, wzrost kosztów pozyskania żywca nie mógł być rekompensowany wzrostem cen sprzedaży. W rezultacie marża i rentowność zakładów drobiarskich nie wróciły do średniego poziomu z poprzednich lat - dodaje.

Na wynikach Indykpolu negatywnie odbiło się też embargo na eksport polskiego mięsa do Rosji (od listopada 2005 roku) oraz na rynek ukraiński (od marca 2006 roku do lutego 2007 roku).