Po sześciu miesiącach poszukiwań inwestora w końcu zapadła decyzja. Amerykański Ford Motor potrzebuje gotówki i za 848 milionów dolarów sprzedaje akcje należącego do jego grupy Astona Martina, producenta aut luksusowych. Zachowa 9,4 proc. udziałów.

Jednym z nowych właścicieli będzie David Richards, były kierowca rajdowy i założyciel firmy Prodrive, produkującej części do aut wyścigowych. Jego partnerami są amerykański bankowiec John Snyder oraz firmy finansowe Adseem Investment KSC i Investment Dar Co. z Kuwejtu.

Wprawdzie Aston Martin, którego auta kosztują od 110 tys. dolarów, zapewnia mniej niż 1 proc. wolumenu globalnej sprzedaży Forda, ale transakcja ta zamyka 20-letni rozdział w historii amerykańskiego kolosa. Akcje brytyjskiego producenta ulubionych aut Jamesa Bonda Ford zaczął kupować, kiedy sam miał rekordowe zyski, a w ubiegłym stracił 12,7 miliarda dolarów. - Producenci samochodów osobowych chcą się koncentrować na swoich atutach - wyjaśnia Michael Robinet, analityk CSM Worldwide. Podkreśla, że Ford jest producentem masowym. Największe straty przynoszą fabryki w Ameryce Północnej. Wiele z nich zostanie zamkniętych. Koszty restrukturyzacji będą ogromne. Do końca 2009 r. wyniosą 17 mld USD.

Aston Martin w okresie 88 lat wyprodukował 16 tys. pojazdów - policzył portal Edmunds. com. W 1992 r. fabrykę opuściło 46, a w 2006 r. już 6,5 tys. aut. Ford twierdzi, że Aston Martin zarabia, ale danych nie podaje.