Nie możemy czekać, aż cała produkcja zostanie przeniesiona do Chin

Z Jarosławem Lewandowskim, prezesem Logistics Service, rozmawia Tomasz Miarecki

Publikacja: 15.03.2007 08:19

Czym jest logistyka we współczesnej gospodarce? Jakie jest jej znaczenie?

Logistyka swój początek miała w armii. Później to się przełożyło na obszary cywilne...

... tak zresztą jest dość często również w innych dziedzinach, chociażby w informatyce.

Tak. Armia jest świetnym polem doświadczalnym ze względu na skomplikowaną strukturę zadań. A ponieważ jest to instytucja bogata, to i efekty przeprowadzanych tam przeróżnych działań są stosunkowo szybkie, sprawdzone, dopracowane. A co do znaczenia logistyki dzisiaj, to jest ono rzeczywiście ogromne.

Niektórzy twierdzą, że to nie koniec.

Jestem przekonany, że nie niektórzy, ale wszyscy choć odrobinę zorientowani w tej dziedzinie uważają, że znaczenie logistyki będzie cały czas rosło. Jej rozwój wynika przede wszystkim z tego, że ogarnia swoją działalnością cały czas nowe obszary operacyjne w różnych branżach biznesowych.

Kiedyś, zresztą w sytuacji Polski wcale nie tak dawno, logistyka kojarzyła się przede wszystkim - a może nawet wyłącznie - z transportem.

Właśnie. A transport to dzisiaj tylko jeden z elementów obsługi logistycznej. Mówiąc dzisiaj o logistyce, musimy zdefiniować sobie, co to jest łańcuch logistyczny. A jest to zbiór szeregu operacji, które służą do sprawnego zaopatrzenia w dobra konsumpcyjne czy też w dobra na potrzeby konkretnej produkcji - od miejsca wytworzenia do miejsca przeznaczenia.

To skomplikowana droga.

Tak, i chodzi o to, żeby to wszystko idealnie z sobą zsynchronizować. Elementem charakterystycznym dla współczesnej gospodarki jest lokalizacja albo, mówiąc inaczej, rozproszenie składowych cyklu produkcyjnego i dotarcia do odbiorcy. Z tym logistyka musi sobie poradzić. I tak najprościej, trochę mówiąc żartem o znaczeniu logistyki, można by powiedzieć w ten sposób - jak już cała produkcja zostanie przeniesiona do Chin, to będą potrzebni logistycy, żeby z gotowym produktem dotrzeć do przysłowiowego Kowalskiego w każdym miejscu świata.

Produkt ma dzisiaj kilka etapów swojego "bytu". Jest faza zaopatrzenia w komponenty, które skądś trzeba dostarczyć. Potem to coś musimy wytworzyć. I w końcu mamy do czynienia z etapem odbioru produktów gotowych, czyli docieramy do rynku konsumenta.

Czyli docieramy do końca łańcucha?

Niezupełnie. Tutaj także mamy nieprzewidywane reakcje rynku. Na przykład nagle - po udanej akcji marketingowej - wzrasta zapotrzebowanie na jakiś produkt. I tu logistyk musi zareagować. Pieniądze wydane na reklamę przez producenta towaru nie mogą się przecież zmarnować. Dany towar w odpowiedniej ilości musi dotrzeć do odpowiednich miejsc.

Czas też nie jest tu chyba bez znaczenia?

Czas to element nierozłącznie związany z logistyką. Na każdym etapie. Logistyk działa pod dyktatem czasu.

No i musi mieć nieustanny kontakt z producentem.

Oczywiście. No, ale z tym mamy do czynienia wówczas, kiedy omawiamy outsourcing funkcji logistycznych.

Nie wiem, ale z mojego wstępnego rozeznania w branży wynika, że wykorzystywanie zasobów zewnętrznych, zlecanie wyspecjalizowanym podmiotom zewnętrznym procesów niezbędnych dla funkcjonowania własnego przedsiębiorstwa - w tym przypadku logistycznych - jest coraz bardziej powszechne. Mam rację?

Rzeczywiście, coraz więcej przedsiębiorstw zdaje sobie sprawę z tego, że wyspecjalizowana firma logistyczna zrobi wszystko efektywniej niż byłoby to możliwe we własnym zakresie. W Polsce trochę do tego dojrzewaliśmy, ale w momencie, gdy nasza gospodarka coraz bardziej przypomina działalność w krajach Europy Zachodniej czy Stanach Zjednoczonych, nie ma w większości przypadków innej drogi. Chociaż cały czas outsourcing w logistyce u nas, to zaledwie jedna trzecia tego, co jest w USA.

Kiedyś rzeczywiście każda firma aspirowała do tego, żeby mieć swojego stara i we własnym zakresie przewieźć trzy palety ze Szczecina do Poznania. Potem taki kierowca stara musiał jeszcze szukać ładunku powrotnego, bo taki był ówczesny socjalistDzisiaj rzadko która firma ma własny transport. W tej części logistyki większość przedsiębiorstw zdała już sobie sprawę z tego, że jest to nieopłacalne. Własny tabor, o ile jest, wykorzystywany jest jedynie do obsługi końcowej.

Czy w takiej sytuacji przedsiębiorstwa nie mają problemu ze znalezieniem firmy transportowej?

Z tego, co wiem działa u nas sześćdziesiąt kilka tysięcy firm transportowych. Oferta jest więc olbrzymia. Firmy te należy podzielić na takie, które mają swoją flotę dużą i kierowców. Są też takie, które posiadają dwa-trzy auta, ich działalność jest tym samym nieco ograniczona. No i w końcu jest sporo przedsiębiorstw jednoosobowych - pan Michał ma auto i nim jeździ...

Taka sytuacja jest mocno konkurencyjna?

Oczywiście tak. Ceny na rynku frachtów są u nas często zaniżone - głównym sprawcą są firmy jednoosobowe - ale takie jest prawo rynku. Trzeba jednak pamiętać, że ów symboliczny pan Michał nie jest w stanie obsłużyć kompleksowo żadnego poważnego kontrahenta. Natomiast wcale nierzadko te jednoosobowe spółki przewoźnicze wspomagają duże centra logistyczne - podpisują z nimi stałe umowy na świadczenie usług. Przy czym trzeba pamiętać, że tylko duży, profesjonalny przewoźnik jest gwarantem niezawodności. Ten fragment rynku logistycznego bez wątpienia będzie się jeszcze rozwijał, bo rozwija się gospodarka. Na pewno jednak nie będzie taniał. Rosną koszty pracy, coraz bardziej kosztowne dla przewoźników są nowelizowane przepisy. Ale to nie jest tak, że ja tutaj płaczę. O nie, przedstawiam tylko sytuację. Ktoś jednak, kto chce być operatorem logistycznym, musi być przygotowany do zjedzenia tej żaby.

Ale wiele firm logistycznych nie ma własnego taboru.

Rzeczywiście, wielu operatorów sięga po podwykonawców. My zresztą także, o czym już wspomniałem, poza własnym taborem sięgamy po usługi zewnętrzne. Chodzi o opłacalność całego biznesu. Trzeba liczyć, liczyć, liczyć... Zresztą na przykład firma, którą kieruję, postawiła na logistykę magazynową. Na początku w ogóle nie mieliśmy własnego transportu. Z czasem, rozszerzając zakres usług, doszliśmy do wniosku, że musimy mieć nie tylko własny dział spedycji, ale i transportu. Teraz własne auta uzupełniamy transportem zewnętrznym. O wszystkim decydują potrzeby. No i rzecz jasna całość musi być rentowna.

A jaki wymiar w tym wszystkim ma magazynowanie. Oczywiście, nie tylko w konkretnej sytuacji Pana firmy, ale w ogóle w branży?

Magazynowanie to kolejny element w łańcuchu logistycznym. Towar gdzieś musi być złożony. Jednak samo magazynowanie to nie tylko palety i dach nad nimi. Towar wjeżdżający musi być wpisany do systemu. Ten musi być stabilny, działać w sieci rozproszonej - musi być dostępny dla klientów. Zresztą zakres usług przeprowadzanych w magazynach jest coraz szerszy. Dzisiaj to już nie tylko zwykłe składowanie.

Dużo mówi się o kompletacji w logistyce.

Tak. Bez tego nie można dzisiaj mówić o nowoczesnym magazynowaniu, logistyce spełniającej oczekiwania klientów. To jednak podstawa. Bardziej wyrafinowane zadania stojące przed operatorami logistycznymi to na przykład trwałe znakowanie towaru na życzenie klienta. Pakowanie towaru zgodnie z kierunkami dostaw czy warunkami odbiorców. Robienie marek własnych dla producentów. Jeszcze inne zadanie, które od czasu do czasu spada na logistyczne firmy, to tzw. co-packing, czyli łączenie produktów, które potrafią żyć samodzielnie, ale czasami zleceniodawca chce je dostarczyć do odbiorcy łącznie. Na przykład promocyjne pakowanie alkoholu ze szklankami czy bombonierki z cytrusami i kwiatkiem itp. Operator musi być przygotowany na takie zlecenia. Kolejnym krokiem jest co-manofaktoring, czyli uczestniczy się już prawie w cyklu produkcji. Do logistycznej firmy trafia produkt niepełny i dopiero w magazynach jest on uzupełniany. Widać więc, że gama usług świadczonych w magazynach jest ogromnie szeroka. I cały czas wzrasta.

Czyli szanse na rozwój logistyki u nas, o czym już mówiliśmy na początku, są ogromne?

Dodatkowym plusem jest dla nas położenie. Granica Europy na wschodzie jeszcze długo nie przesunie się. I to Polska jest ostatnim miejscem, gdzie bezpiecznie można złożyć towar kierowany do państw za naszą wschodnią granicą.

Czy takie perspektywy rozwoju nie będą się u nas wiązały z konsolidacją branży logistycznej?

Przetrwają ci, którzy będą świadczyli wysoką jakość usług. Na rynku jest kilkudziesięciu potentatów, którzy na pewno będą się rozwijać. Czy na drodze przejęć? Pewnie też, chociaż trzeba przyznać, że dynamika wzrostu logistyki rozwija się głównie dzięki rozwojowi organicznemu. W tej chwili zapóźnienia u nas ciągle są spore, a więc i miejsca do działania nie brakuje.

Dziękuję za rozmowę.

fot. Andrzej Cynka

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy