Energetyczna Grupa Centrum, której przewodniczy poznański dystrybutor prądu Enea, ujawniła, że rozesłała zaproszenia ofertowe w sprawie wyboru doradcy prywatyzacyjnego. - Zostały one skierowane do ośmiu czołowych banków inwestycyjnych, zarówno zagranicznych, jak i krajowych - odpowiedział na nasze pytanie Arkadiusz Dobień, rzecznik Enei. Wyjaśnił też, że procedura wyboru doradcy powinna zakończyć się na przełomie sierpnia i września.
Informacje ze spółki potwierdzają nasze wczorajsze przypuszczenia co do tego, że mimo napiętych terminów trudno będzie w tym roku doprowadzić do debiutu Enei. - Planowany jest debiut giełdowy jeszcze w tym roku. Trzeba jednak wziąć pod uwagę poważne zmiany organizacyjne, które miały ostatnio miejsce. Grupa kapitałowa, na czele której stoi Enea, ma dziś dwie nowe spółki. Pierwsza z nich to Enea Operator - firma powstała poprzez wydzielenie spółki dystrybucyjnej ze struktur Enei. Druga to Elektrownia Kozienice, której akcje Skarb Państwa wniósł do grupy kapitałowej. Dlatego, jako termin rezerwowy debiutu, brany jest pod uwagę pierwszy kwartał przyszłego roku - wyjaśnia Arkadiusz Dobień.
Z naszych informacji wynika, że grupa kapitałowa Enei chciałaby pozyskać początkowo z giełdy 1-1,5 mld złotych. Jednak dla sfinansowania nowego bloku wytwórczego potrzeba środków nawet trzykrotnie wyższych. Dlatego spółka planuje również posługiwać się długiem.
Wejście na warszawski parkiet ma jednak dla Enei wymiar nie tylko finansowy. Jej przedstawiciele podkreślają, że wprowadzenie standardów giełdowych w spółce, jej większa przejrzystość informacyjna, przyczynią się do zwiększenia zaufania klientów i partnerów oraz do promocji marki.