Za brak emerytur pomostowych zapłacimy 15 mld

W tej kadencji Sejmu nie uda się już zająć kwestią reformy emerytalnej. Opóźnienie "pomostówek" będzie nas kosztować miliardy złotych

Publikacja: 24.08.2007 07:53

Ten Sejm nie zdąży już uchwalić ustawy o emeryturach pomostowych. Jej projekt bowiem nie trafił na listę spraw, które trzeba załatwić jak najpilniej. Decyzja ta będzie kosztować budżet 15 mld zł. Takie szacunki przedstawił Rafał Baniak z Konfederacji Pracodawców Polskich. Jednak faktyczne koszty mogą być nawet wyższe. Ministerstwo pracy bowiem już dwa lata temu szacowało, że jeden rok opóźnienia we wprowadzeniu "pomostówek" kosztuje budżet 15 mld zł. - Niezajęcie się emeryturami pomostowymi prawdopodobnie przedłuży o rok funkcjonowanie przepisów o wcześniejszych emeryturach - mówi Małgorzata Krzysztoszek, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan". Konfederacja szacuje, że w tym czasie z uprawnienia do wcześniejszej emerytury skorzysta ok. 80 tys. osób. - Z naszych danych wynika, że przesunięcie o rok reformy emerytalnej to w pierwszym roku koszt dla państwa rzędu 900 mln zł, a w dwóch kolejnych - odpowiednio 1,6 mld i 1,7 mld - mówi Paweł Wypych, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Czasu było wiele

- Czasu na przygotowanie reformy było dużo - mówi Rafał Baniak, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. - Na razie nie mamy nic. Nie wiemy, jakie zawody będą uprawnione do skorzystania z emerytur pomostowych, ilu pracowników będą one obejmować - dodaje. Ekspert podkreśla, że nie powstał nawet protokół rozbieżności, który obrazuje, co w ogóle jest kwestią sporną.

O tym, że w końcu musimy zdecydować się na prawdziwą reformę emerytalną, przekonuje Robert Gwiazdowski, były przewodniczący rady nadzorczej ZUS. - Zwiększająca się liczba emerytów powoduje, że będzie musiała wzrosnąć składka na ubezpieczenie emerytalne - mówi.

Jego zdaniem, skutek będzie taki, że pracownicy będą uciekać w szarą strefę, a więc z jednej strony przepadną składki, które miały trafić do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z drugiej natomiast podatki ściągane z pracowników nie trafią do budżetu. - Nie mamy także gwarancji, czy przyszły rząd zajmie się reformą ani jak będzie ona wyglądała i kto na niej skorzysta - dodaje. Gwiazdowski uważa również, że bez znaczącego zmniejszenia wydatków na emerytury poważne reformy podatkowe są w Polsce niemożliwe. Bo właśnie budżetowe dopłaty do świadczeń determinują wydatki państwa.

Unia pracuje dłużej

O tym, jak bardzo potrzebne są nam zmiany w systemie emerytalnym, przekonuje Jacek Męcina, ekspert "Lewiatana". - Od lat liberalne prawo ubezpieczeń emerytalnych służyło do rozwiązywania problemów społecznych - mówi. Jest to jedna z przyczyn, dla których mamy bardzo niską stopę zatrudnienia - dodaje. I faktycznie - kolejne raporty opracowywane przez Unię Europejską wymieniają Polskę jako niechlubnego lidera w tym zakresie, ponieważ wskaźnik zatrudnienia wynosi zaledwie 54,5 proc. Również statystyczny wiek przechodzenia na emeryturę jest bardzo niski i wynosi zaledwie 59,5 roku. To oznacza, że Polki przechodzą na emeryturę najwcześniej w całej Europie.

komentarz

Marek Góra

autor reformy emerytalnej, profesor Szkoły Głównej Handlowej

Reforma emerytalna mogła zostać dokończona

już wiele lat temu. Straciliśmy czas i pieniądze

Odwlekanie dokończenia reformy emerytalnej jest skrajnie nieodpowiedzialne. To mogło być załatwione już pięć lat temu. Na braku decyzji politycznych straciło całe społeczeństwo. Musimy jednak pamiętać, że obecna sytuacja to wynik wielu lat zaniechań i jest to swoiste dziedzictwo komunizmu. Pieniądze, które można było zaoszczędzić na reformie, mogły być przeznaczone na podwyżki dla nauczycieli, na autostrady albo po prostu zostać w kieszeniach podatników. Jest to najbardziej nieefektywny sposób wydawania publicznych pieniędzy, jaki znam. Zamieniamy dobro młodych ludzi na finansowanie wcześniejszych emerytur. Takie rozwiązanie nie ma żadnego uzasadnienia ani ekonomicznego, ani społecznego. Czy w sytuacji przedterminowych wyborów należy odłożyć ustawę o emeryturach pomostowych i przedłużyć funkcjonowanie wcześniejszych emerytur? Być może lepiej byłoby, gdyby w 2008 roku nie obowiązywały ani "pomostówki", ani wcześniejsze emerytury? System emerytalny byłby uproszczony, ale ze względów społecznych część pracowników będzie musiała skorzystać w przyszłości z emerytury pomostowej. Ważne, żeby to była dosyć wąska grupa.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy