Ostatni kwartał całkiem dobrego dla inwestorów roku rozpoczął się wspaniale. Zaczęło się od ustanowienia rekordu wszech czasów na parkiecie w Nowym Jorku. Reakcja giełd zachodnich i warszawskiej nie mogła być inna i już pierwsze wtorkowe transakcje zawierane były dużo wyżej niż na zamknięciu w poniedziałek. Pytanie tylko, czy kwartał tak jak się rozpoczął, tak samo się zakończy?
Uważam, że owszem - więcej przemawia za podtrzymaniem dobrego klimatu inwestycyjnego.
Problem w tym, że dobry nastrój w Stanach Zjednoczonych nie przenosi się na nasz cały szeroki
rynek, a jedynie w obręb największych spółek. Zainteresowanie sektorem MSP nadal jest znikome. Powoduje to, że praktycznie na każdej sesji jakaś mniejsza
spółka poddawana jest atakowi spekulantów tylko po to, by za dzień lub kilka wrócić do poprzedniego letargu. Z pewnością mniejsze firmy mogą obronić się same, publikując dobre wyniki kwartalne - obawiam się jednak, że może to być nadal za mało, bo w tej chwili wskazać relatywnie tanie i perspektywiczne firmy nie jest już tak łatwo.