- Ponieważ bank centralny trzykrotnie podniósł stopy procentowe, to teraz ma czas, żeby móc trochę dłużej obserwować, jaki będzie rozwój sytuacji w gospodarce - stwierdził w Radiu PiN Andrzej Sławiński, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Analitycy spodziewają się, że RPP kolejny raz podniesie stopy procentowe w listopadzie. Wcześniej prognozowali raczej, że podwyżka nastąpi w październiku. Przewidywania zmieniły się przede wszystkim pod wpływem niskiej inflacji w sierpniu. Dane na jej temat Główny Urząd Statystyczny podał w połowie września. Okazało się, że roczna inflacja spadła z 2,3 proc. do 1,5 proc., zamiast oczekiwanych 1,8 proc.
- Spadek inflacji w sierpniu był prognozowany. Był o kilka dziesiątych punktu procentowego większy, niż wcześniej to prognozowano. Chyba wszyscy wiedzą, jakie były przyczyny. Chodziło o ceny w usługach telekomunikacyjnych. Takie nieoczekiwane zmiany inflacji zdarzają się wszędzie - powiedział Andrzej Sławiński.
Ministerstwo Finansów szacuje, że we wrześniu roczna inflacja wzrosła do 2 proc. Członek Rady Polityki Pieniężnej nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy zgadza się z tą prognozą.
Jego zdaniem, niska inflacja to efekt napływu do Polski towarów, "których ceny topnieją w ogniu globalnej konkurencji" - dzięki włączaniu się do światowej gospodarki państw o niskich kosztach wytwarzania dóbr.