Brytyjski Barclays po półrocznej batalii zrezygnował z przejęcia ABN Amro. Inwestorzy odrzucili ofertę Barclaysa, co oznacza, że największy holenderski bank trafi w ręce Royal Bank of Scotland i jego dwóch partnerów - Banco Santander i Fortisu. Proponują oni za ABN Amro 71,8 mld euro, co oznacza, że będzie to największe przejęcie w sektorze bankowym.
Inwestorzy byli gotowi sprzedać Barclaysowi jedynie 4,4 mln akcji ABN Amro w odpowiedzi na jego ofertę, opiewającą na 62,8 mld euro. Stanowi to o, 2 proc. kapitału holenderskiej spółki. Oferta Barclaysa była nie tylko niższa, ale i bardziej ryzykowna dla akcjonariuszy, bo jedynie 37 proc. był on gotów zapłacić gotówką, a resztę swoimi papierami. Od 1 sierpnia ich kurs spadł o 15 proc. w wyniku kryzysu na amerykańskim rynku hipotecznym. Rywale oferują 93 proc. w gotówce.
Wycofanie się z tej operacji to dla prezesa Barclaysa Johna Varleya koniec marzeń o stworzeniu szóstego pod względem wielkości banku na świecie. Przejęcie ABN Amro podwoiłoby przychody Barclaysa z bankowości detalicznej i dało spółce dostęp do nowych rynków od Brazylii po Indie. Teraz inwestorom musi wystarczyć zapowiedź skupienia akcji spółki za 3,16 mld USD do końca roku w celu umorzenia.
Wszystko wskazuje na to, że zwycięzcy oferenci poszatkują ABN Amro. Royal Bank of Scotland zamierza przejąć dział bankowości inwestycyjnej holenderskiej spółki i jej operacje detaliczne w Azji. Santander, największy hiszpański bank, chce za pomocą holenderskich aktywów rozwinąć działalność we Włoszech i podwoić swój udział w brazylijskim rynku. I wreszcie Fortis, największa belgijska firma finansowa, zainteresowana jest bankowością detaliczną w Holandii oraz działami zarządzania aktywami i bankowości prywatnej.
Barclays może jeszcze trochę zarobić na tym interesie, bo oświadczył, że 200 mln euro rozłąkowego, jakie ma nadzieję dostać od ABN Amro, "znacząco przekroczy koszty przygotowania oferty".