"Dzień zaczął się od wzrostów, potem przez chwilę mieliśmy lekkie osłabienie, ale od godz. 14 strona popytowa znowu przejęła inicjatywę i indeks rósł, aby na koniec dnia zanotować swoje kolejne maksimum na poziomie 3.910,00 pkt" - powiedział Przemysław Psikuta, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.
Dodał, że obroty na rynku nie były duże, co oznacza, że fala wzrostów wyhamowuje i należy się spodziewać uspokojenia nastrojów. Jego zdaniem, jutrzejsza sesja powinna rozpocząć się od wzrostów, po 14:30 natomiast napłyną dane z rynku USA, co może mieć spory wpływ na końcówkę notowań na GPW.
"Jutro poznamy dane z USA dotyczące inflacji bazowej, dynamiki sprzedaży detalicznej, inflacji producentów, zapasów firm, a także dynamiki produkcji przemysłowej w strefie euro. To będzie determinowało wynik końcówki sesji. Jeśli dane będą gorsze od oczekiwań, możemy mieć lekki spadek indeksów na koniec dnia" - powiedział analityk.
W czwartek na zamknięciu sesji WIG20 wzrósł o 2,03% w porównaniu ze środowym zamknięciem i wyniósł 3.910,00 pkt, a WIG zyskał 1,73% i wyniósł 64.057,16 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły 1,97 mld zł. (ISB)
amo/maza