Państwowe Polmosy potrzebują kapitału

Państwowi producenci wódki nie przeżyją, jeżeli nie znajdą inwestorów. Tymczasem w kolejnych przetargach startuje coraz mniej chętnych

Publikacja: 29.10.2007 06:55

Aby dziś skutecznie rywalizować na polskim rynku wódki, nie wystarczy ją produkować. Nie wystarczy nawet posiadać dobre marki, które zawsze przyciągały wiernych klientów. Trzeba umieć dotrzeć do tych ostatnich ze swoim towarem. A nawet nie tyle umieć, co móc - tymczasem takie możliwości z powodu koncentracji dystrybucji są coraz bardziej ograniczone.

Obecnie zdecydowanym liderem w tej dziedzinie jest CEDC, które w niektórych regionach pokrywa grubo ponad 50 proc. rynku. Giełdową spółkę goni Sobieski Trade, dystrybucyjna dywizja grupy Sobieski. Obie grupy jednocześnie same produkują alkohol, więc oczywiste jest, że starają się sprzedać jak najwięcej własnych wódek, a wyroby innych producentów są ładowane na samochody tylko jako dodatek. Problemy z rozprowadzaniem niektórych swoich marek mają nawet Polmos Lublin czy V&S Luksusowa. Jeszcze większe małe Polmosy państwowe.

Potrzebne pieniądze...

- Bez dokapitalizowania nie jesteśmy w stanie rozwinąć własnej sieci dystrybucyjnej, a w związku z tym nie ma co mówić o rozwoju czy trwałej rentowności - mówi Ireneusz Kulesza, prezes Polmosu Bielsko-Biała. Firma miała wejść w skład Polskiej Grupy Spirytusowej (obok Polmosów: Józefów, Konin, Toruń i warszawskiego Konesera). Jednak trwające od dwóch lat prace nad jej utworzeniem nie przyniosły żadnych rezultatów. Prezes Kulesza uważa, że utworzenie PGS nadal ma sens, ale warunek znalezienia inwestora lub pieniędzy na giełdzie jest tak samo konieczny w przypadku każdej firmy z osobna, jak i większej organizacji.

...i inwestor z branży

Z kolei Waldemar Rudnik, wiceszef Sobieskiego, uważa, że nawet jeżeli powstanie PGS, to wprowadzanie jej akcji na giełdę i pozostawienie jakiegoś pakietu w rękach państwa (takie były ostatnie pomysły MSP) jest bez sensu. - Takiej grupie również potrzebny jest inwestor branżowy, a nie tylko kapitał od drobnych inwestorów. Taki, który już dysponuje siecią dystrybucji lub szybko jest w stanie ją rozwinąć - mówi W. Rudnik. Potwierdza, że jego firma byłaby zainteresowana objęciem części udziałów w utworzonej grupie, nawet jeżeli pozostałe byłyby w rękach państwa.

Polmosy, które miały wejść w skład PGS, są w stosunkowo dobrej kondycji (poza Koninem), choć w pierwszym półroczu i one zanotowały straty. Większy problem będzie z firmami z Łodzi, Sieradz czy Szczecina, które mają spore długi. Ta ostatnia jest winna ponad 35 mln zł, głównie bankom i fiskusowi. Łódź i Sieradz przez to, że nie płaciły akcyzy, nie mogą prowadzić składów podatkowych i produkować wódki.

Wyniki nie zachęcają inwestorów

Resort skarbu już kilkakrotnie rozpisywał przetargi na kolejne Polmosy, które nie miały się znaleźć w Polskiej Grupie Spirytusowej, ale żaden nie został rozstrzygnięty. Zainteresowanych jest coraz mniej, bo i wyniki z kwartału na kwartał gorsze, a zadłużenie większe. Polmosem z Sieradza interesuje się już tylko mało znana firma Edenbrae Group z Glasgow. Na propozycję kupna 82,35 proc.

Polmosu Szczecin ostatnio odpowiedziało tylko Wielobranżowe Przedsiębiorstwo Ogólnokrajowe Unix z Bydgoszczy. Resort skarbu

negocjuje też z firmami

Destylarnie Warmińskie

Dystrybucja oraz Polmlek z Warszawy, które razem chcą przejąć Polmos Łódź.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy