John Thain dostał propozycję nie do odrzucenia. Zajmie miejsce w fotelu dyrektora generalnego jednej z wiodących instytucji finansowych w Nowym Jorku, banku Merrill Lynch, który jest jednocześnie największym w USA domem maklerskim.
Odbudować wizerunek
52-letni Thain zastąpi zdymisjonowanego w Stanleya O?Neala, który wyleciał po ujawnieniu przez firmę informacji o ogromnych stratach (odpisy sięgnęły 8,4 mld USD, a szykują się kolejne, na 10 mld USD), jakie poniosła na inwestycjach w instrumenty związane z rynkiem kredytów hipotecznych. Thain, którego misja zacznie się z początkiem grudnia, ma więc trudne zadanie. Musi podreperować wizerunek Merrilla, sprawić, by nowojorski bank odzyskał zaufanie klientów.
Nominacja Thaina została odebrana jako niespodzianka, ponieważ za faworyta do schedy po O?Nealu uchodził Larry Fink, dyrektor generalny banku Black Rock. Niespodzianka w sensie pozytywnym - tuż po publikacji nieoficjalnych jeszcze informacji o kadrowej roszadzie, akcje Merrilla drożały nawet o 7 proc. Wcześniej w tym roku spadły o 38 proc.
Analitycy wypowiadają się o Thainie w superlatywach. - Może być dobrym liderem i umie zarządzać. Merrill trafił w dziesiątkę - twierdzi David Katz z firmy Matrix Asset Advisors z Nowego Jorku. Thain ma duże doświadczenie związane z bankowością inwestycyjną - przez lata zajmował wysokie stanowiska w konkurencyjny banku Goldman Sachs.