Czeski wiceminister finansów Ivan Fuksa stwierdził, w wywiadzie udzielonym praskiemu Radiu Impuls, że państwowy koncern CEZ mógłby wypłacić z tegorocznych zysków nawet do 20 mld koron dywidendy. Według aktualnego kursu walut, byłaby to równowartość 2,76 mld zł.
- Uważam, że nie sprawiłoby to CEZ-owi żadnego problemu, aby w przyszłym roku płacił do państwowego budżetu na przykład 20 mld koron dywidendy. Spółka udźwignęłaby to bez jakiegokolwiek uszczerbku dla siebie - powiedział Ivan Fuksa. Dodał, że władze rozpatrują taki wariant, a według niego jest to w pełni realny szacunek.
Już z zeszłorocznego zysku CEZ wypłacił najwyższą w swojej historii dywidendę. Na każdą akcję spółki przypadło po 20 koron (około 2,8 zł), czyli aż o 1/3 więcej, niż wynosiła dywidenda rok wcześniej.
Jednak ubiegłoroczny rekord blednie wobec zapowiedzi wiceszefa czeskiego resortu finansów. Gdyby na dywidendę w CEZ-ie przeznaczono 20 mld koron, to na każdy papier energetycznego giganta przypadłoby około 60 koron (8,27 zł).
Pytany, czy faktycznie wypłata w tej wysokości na jedną akcję CEZ-u jest możliwa, urzędnik powiedział, że jest sobie w stanie wyobrazić nawet tak wielką dywidendę.