Nieuczciwych pracowników nie brakuje zarówno w Polsce, jak i za granicą. Jednak zachodni rynek ubezpieczeniowy oferuje przedsiębiorcom formę ochrony przed następstwami oszustw, czyli tzw. produkty fidelity. W Niemczech, według danych grupy Allianz, około 10 proc. przedsiębiorstw wykupiło tego rodzaju polisy. A w Polsce?
Tort jest spory
Rynek dla ubezpieczeń fidelity na pewno nie jest u nas mały. Jak wynika z raportu firmy doradczej Deloitte z 2006 r., już niemal 70 proc. polskich firm padło ofiarą nadużyć ze strony własnych pracowników. Dla porównania - w Niemczech, według danych towarzystwa Allianz, oszukani stanowią około 60 proc. - Poziom nadużyć gospodarczych w Polsce jest taki sam jak na Zachodzie. Coraz więcej takich działań wychodzi na jaw, bo firmy mają lepszy audyt - tłumaczy Mariusz Witalis, dyrektor zespołu Ernst & Young ds. zarządzania ryzykiem nadużyć.
Tylko banki mają fidelity
Polski rynek zna ubezpieczenia chroniące przed kradzieżą ze strony pracownika. Brakuje kompleksowych produktów typu fidelity, obejmujących, oprócz kradzieży, np. fałszowanie ksiąg czy korupcję przy zamówieniach. Pytani przez "Parkiet" eksperci nie potrafili wymienić towarzystwa, które proponowałoby taki produkt.