Nikt nie chroni firm przed oszustami

Ubezpieczenie przed nieuczciwymi pracownikami dostępne jest w Polsce tylko dla najzamożniejszych banków.

Publikacja: 19.11.2007 07:06

Nieuczciwych pracowników nie brakuje zarówno w Polsce, jak i za granicą. Jednak zachodni rynek ubezpieczeniowy oferuje przedsiębiorcom formę ochrony przed następstwami oszustw, czyli tzw. produkty fidelity. W Niemczech, według danych grupy Allianz, około 10 proc. przedsiębiorstw wykupiło tego rodzaju polisy. A w Polsce?

Tort jest spory

Rynek dla ubezpieczeń fidelity na pewno nie jest u nas mały. Jak wynika z raportu firmy doradczej Deloitte z 2006 r., już niemal 70 proc. polskich firm padło ofiarą nadużyć ze strony własnych pracowników. Dla porównania - w Niemczech, według danych towarzystwa Allianz, oszukani stanowią około 60 proc. - Poziom nadużyć gospodarczych w Polsce jest taki sam jak na Zachodzie. Coraz więcej takich działań wychodzi na jaw, bo firmy mają lepszy audyt - tłumaczy Mariusz Witalis, dyrektor zespołu Ernst & Young ds. zarządzania ryzykiem nadużyć.

Tylko banki mają fidelity

Polski rynek zna ubezpieczenia chroniące przed kradzieżą ze strony pracownika. Brakuje kompleksowych produktów typu fidelity, obejmujących, oprócz kradzieży, np. fałszowanie ksiąg czy korupcję przy zamówieniach. Pytani przez "Parkiet" eksperci nie potrafili wymienić towarzystwa, które proponowałoby taki produkt.

Dostęp do ochrony przed nielojalnymi pracownikami mają w Polsce w zasadzie tylko banki. Korzystają przy tym z ubezpieczenia ryzyka bankowego, tzw. bankers blanket bond (BBB). - Umowy zawierane są na warunkach zachodnich, reasekurowane głównie na rynku londyńskim. To drogi produkt, dostępny tylko dla największych graczy - mówi Ewa Kosut, specjalista od ubezpieczeń korporacyjnych TUiR Warta. Oprócz Warty, polisy BBB oferują też m.in. PZU, ACE czy General Brokers.

Ryzyko jest zbyt duże?

Dlaczego towarzystwa lekceważą inne sektory? Pierwszym pomysłem, jaki przychodzi do głowy ekspertom, jest brak danych do skalkulowania składki. - Może z jakichś przyczyn nie można dokonać obliczeń potrzebnych do zaoferowania takiego produktu? - zastanawia się Jakub Żak z firmy doradczej PricewaterhouseCoopers.

Powody mogą być też inne. - Towarzystwa nie ubezpieczą zdarzenia, które wystąpi niemal na 100 proc. Nasz narodowy charakter, czyli skłonność do oszustw, decyduje o tym, że oferowanie takich produktów jest nieopłacalne - przyznaje nieoficjalnie ekspert jednego z największych ubezpieczycieli. A inne przyczyny? - Spuścizna sprzed 1989 r. jest powodem niskiego poziomu etyki pracy Polaków - mówi Witalis z E&Y.

Straty w Polsce większe

niż na Zachodzie

Wartość strat generowanych przez polskich pracowników jest wyższa niż na Zachodzie. Według Deloitte, 52 proc. krajowych przedsiębiorstw traci z tytułu nadużyć gospodarczych rocznie do 500 tys. zł, a aż 35 proc. powyżej tej sumy (14 proc. ponad 5 mln zł). Dla porównania: Association of Certified Fraud Examiners (ACFE) podaje, że każda firma w Stanach Zjednoczonych traci przez oszustów 6 proc. rocznego dochodu.

Średniej wielkości firma traci około 90 tys. USD rocznie. Polskie towarzystwa musiałyby płacić więc wyższe odszkodowania niż na Zachodzie.

Czy to oznacza, że nasze firmy nie otrzymają od ubezpieczycieli szansy na wykupienie polis fidelity i będą musiały polegać tylko na audytach? - Produkty fidelity pojawią się w końcu na naszym rynku. Wprowadzą je te grupy ubezpieczeniowe, które oferują je już za granicą - mówi Jakub Żak z PricewaterhouseCoopers.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy